Kiedyś szlachetny Agent Jej Królewskiej Mości, a teraz mafijny zabójca. Pierce Brosnan wcieli się w bezlitosnego mordercę w najnowszym thrillerze Phillipa Noyce'a "Fast Charlie". Postać grana przez Brosnana jest rolą tytułową.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
"Fast Charlie" ma być adaptacją powieści "Gun Monkeys" Victor Gischler, opowiadającej o mafijnym mordercy Charliem Swifcie. Gdy jego szef oraz inni członkowie gangu zostaną wybici przez konkurencyjnego bossa, Charlie postanowi się zemścić, nie oszczędzając nikogo.
Jak już wspomniano, w tytułową rolę mordercy z 20-letnim stażem ma się wcielić Pierce Brosnan. Za kamerą stanie australijski reżyser Philip Noyce ("Salt", "Kolekcjoner kości"), a za scenariusz odpowiadać będzie Richard Wenk ("Niezniszczali 2", "Siedmiu wspaniałych"). Na chwilę obecną trwają castingi do filmu. Prace na planie zdjęciowym mają się zacząć w styczniu.
Pierce Brosnan od zakończenia swojej przygody z Bondem w 2002 roku wciąż gra w kasowych hitach. Od tamtej pory wystąpił m.in. w hitowym musicalu "Mamma Mia!", "Autorze widmo" Romana Polańskiego czy komedii muzycznej Netflixa "Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut