Skandaliczny transparent w Łęcznej. Antyszczepionkowcy dotarli nawet na mecz PKO Ekstraklasy
Krzysztof Gaweł
31 października 2021, 18:14·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 października 2021, 18:14
Górnik Łęczna zremisował 0:0 na swoim boisku z Rakowem Częstochowa w meczu 13. kolejki PKO Ekstraklasy, ale więcej niż o popisach piłkarzy mówi się po spotkaniu o zachowaniu kibiców gospodarzy. Po raz kolejny w tym sezonie na trybunach pojawiły się transparenty antyszczepionkowców. Reakcja klubu, sędziów i delegata PZPN? Nie stwierdzono...
Reklama.
Starcie ostatniego w tabeli PKO Ekstraklasy Górnika Łęczna z walczącym o pozycję lidera Rakowem Częstochowa zakończyło się niespodzianką, a w zasadzie dwoma, bo poza wydarzeniami na murawie działo się znów na trybunach. To nie pierwszy raz w obecnym sezonie, kibice w Łęcznej znów zaprezentowali antyszczepionkowe transparenty. Znów bezkarnie.
Za jedną z bramek antyszczepionkowcy umieścili transparent o treści: "Stop segregacji sanitarnej" oraz drugi, jeszcze głupszy: "Dzielicie, segregujecie. Zobaczycie, pożałujecie". O dziwo na skandaliczne hasła nie zareagował ani delegat PZPN, ani sędziowie, którzy mogli przerwać spotkanie i zażądać zdjęcia transparentów. Nic takiego się nie stało...
Pojawienie się tego typu transparentów na Lubelszczyźnie, gdzie liczba zachorowań na koronawirusa rośnie w szybkim tempie, a ilość osób zaszczepionych jest bardzo niska, jest szczególnie szkodliwe. Dość wspomnieć, że w niedzielę 31 października odnotowano w całej Polsce 7 145 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem, z czego w województwie lubelskim aż 1052. Przypadek? Nie sądzimy.
Tymczasem na murawie rządzili oczywiście goście, ale łęcznianie dzielnie i szczęśliwie się bronili. W końcówce pierwszej połowy z rzutu karnego powinien trafić Fran Tudor, który najpierw trafił w słupek, a później spudłował na pustą bramkę. Częstochowianie stracili cenne dwa punkty i są trzecią ekipą w PKO Ekstraklasie, Górnik zajmuje ostatnie miejsce i traci do bezpiecznej lokaty trzy "oczka".
Jeśli jednak władze klubu będą akceptować transparenty, które w niedzielę widzieliśmy na trybunach w Łęcznej, to w elicie nie powinno być dla niego miejsca. Z Ekstraklasą, jakkolwiek ją rozumieć, nie ma taka postawa nic wspólnego.