Białoruskie MSZ obwinia Polskę za wzrost napięcia na granicy. Wezwało polskiego dyplomatę na rozmowę
Wioleta Wasylów
04 listopada 2021, 15:09·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 04 listopada 2021, 15:09
Reżim Aleksandra Łukaszenki uważa, że zaognienie kryzysu migracyjnego i eskalacja napięcia między Polską i Białorusią jest wynikiem działań Polski. Tamtejszy MSZ twierdzi też, że wbrew doniesieniom polskich władz, nikt z ich strony nie wtargnął na teren naszego kraju z bronią. Z tego powodu wezwało polskiego chargé d’affaires na rozmowę.
Reklama.
W czwartek Ministerstwo Spraw ZagranicznychBiałorusi poinformowało, że wezwało polskiego chargé d’affaires na rozmowę. Wydało też oświadczenie, w którym podkreślało, że działania Polski są "bezpodstawne i wyzywające” i mają na celu "zwiększenie napięcia na granicy białorusko-polskiej".
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Reżim Aleksandra Łukaszenki twierdzi, że doniesienia polskich władz o tym, że w nocy z poniedziałku na wtorek na teren Polski nielegalnie wkroczyły z Białorusi umundurowane i uzbrojone osoby, są "kłamstwem". Białoruskie MSZ napisało, że Polska nie pokazała żadnych dowodów, które wskazywałyby na to, że do takiego zdarzenia doszło.
W oświadczeniu można też przeczytać, że polskie władze powinny wykorzystać "funkcjonujące od wielu lat mechanizmy w celu efektywnego wyjaśniania i rozwiązywania wszelkich podobnych incydentów”, zamiast nagłaśniać sprawę w mediach.
Ponadto według białoruskiego MSZ Polska stosuje "prowokacje i systemowe próby demonizowania Białorusi". Ministerstwo podkreśla, że w ten sposób polski rząd chce "usprawiedliwić niepopularne działania w ramach budowy ogrodzenia i militaryzacji granicy".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut