Andrzej Kosmala przerwał milczenie i dosadnie odniósł się do spekulacji na temat rzekomej choroby neurodegeneracyjnej, na którą miał cierpieć zmarły piosenkarza. To odpowiedź na wywiad udzielony przez syna Krzysztofa Krawczyka oraz Mariana Lichtmana. Członek Trubadurów i potomek artysty mieli przekonywać, że był on chory na Alzheimera.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Jak informowaliśmy w naTemat, niedawno kolejnego wywiadu udzielił syn zmarłego wokalisty, Krzysztof Igor Krawczyk, który zdradził Mai Rutkowski, żonie Krzysztofa Rutkowskiego, że jego ojciec rzekomo cierpiał także na chorobę Alzheimera.
"Parkinson pod koniec, ale i Alzheimer. Nie pamiętał... Wydawało mi się, że on na przyjęciach rodzinnych nie rozpoznaje mnie. To już była choroba" – oznajmił. Do wypowiedzi syna piosenkarza odniosła się wdowa po Krawczyku. "To jest kłamstwo, od razu mówię. Jest to nieprawda" – dementowała na łamach Plejady, Ewa Krawczyk.
Menadżer zmarłego Krzysztofa Krawczyka przerywa milczenie ws. plotek o Alzheimerze
Obojętny wobec szerzenia takich tez nie pozostał także Andrzej Kosmala, który zdecydował się skomentować sprawę w poście na Facebooku. Przyjaciel Krawczyka nie ma wątpliwości, co do tego, że Marian Lichtman manipuluje synem artysty.
"Przez ostatnie lata Krzysztof mimo bólu fizycznego był niezwykle aktywny. Nagrał przez ostatnie 10 lat 9 płyt, każdej płycie towarzyszyła trasa promocyjna (wywiady dla radia, telewizji, prasy), zagrał setki koncertów, grał telewizje sylwestrowe i inne, nakręcał teledyski do premierowych piosenek, a przede wszystkim nakręcił dla TVP film 'Całe moje życie'" – napisał.
Kosmala zasugerował, że Junior rozpowiada nieprawdziwe plotki. Zapewnił, że wokalistka nie miał problemu z pamięcią. "Opowiada bzdury o chorobie Alzheimera, która podobno nie pozwoliła ojcu sprawnie funkcjonować psychicznie. Człowieku przestań ulegać podszeptom ludzi osób, które czekają na Twój zachówek, który niewątpliwie otrzymasz wyrokiem sprawiedliwego sądu" – zagrzmiał.
"Zaświadczam jako człowiek pozostający w przyjaźni i współpracy z Twoim Ojcem przez 47 lat, że zachował sprawność umysłu do ostatnich chwil życia. Jest na to wielu świadków!" – podkreślił.
Menadżer zmarłego gwiazdora podsumował wpis mocnymi słowami zaznaczając, że członek Trubadurów działa z premedytacją, gdyż nie może pogodzić się z przeszłością. "Twój "opiekun" Lichtman tak naprawdę nie wybaczył nigdy Twemu Ojcu, że zrobił karierę poza Trubadurami. Jego opieka nad Tobą jest iluzoryczna i służy zaspakajaniu własnego egoizmu. Bardzo mi Ciebie żal!" – zakończył.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut