Blisko wielkiej niespodzianki w Gdańsku i nowy lider PKO Ekstraklasy. Koniec koszmaru Warty
Krzysztof Gaweł
06 listopada 2021, 19:48·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 listopada 2021, 19:48
Gdańska Lechia w samej końcówce meczu pokonała Zagłębie Lubin 2:1 (0:1) i uniknęła pierwszej w sezonie porażki na własnym boisku. Biało-zieloni zgarnęli pełną pulę i są liderem PKO Ekstraklasy, ale swój mecz musi jeszcze rozegrać Lech Poznań. Przełamała się inna ekipa ze stolicy Wielkopolski, pierwszy raz od trzech miesięcy wygrała Warta. Świetną passę kontynuuje Radomiak Radom.
Reklama.
Warta Poznań przerwała serię porażek i wpadek w PKO Ekstraklasie, która ciągnęła się od 6 sierpnia i wyjazdowej wygranej w Łęcznej (4:0). Zieloni gościli w sobotę na Śląsku i udało im się pokonać Piasta Gliwice. Jedynego gola strzelił w 79. minucie Adam Zrelak, który dostał piłkę w pole karne, ładnie się złożył do uderzenia i uderzył pod poprzeczkę bez namysłu.
Siódmy w rozgrywkach Piast przegrał po pięciu kolejnych meczach bez porażki i spadł na miejsce ósme. Warta walczy z całych sił o ligowy byt, właśnie przeskoczyła w tabeli PKO Ekstraklasy Legię Warszawa i jest 16. Ma na koncie jedenaście punktów, czyli dokładnie tyle samo, co zajmujące miejsce nad strefą spadkową Słoniki z Niecieczy.
W Radomiu napisała się historia, bo Radomiak pierwszy raz w swoich dziejach pokonał Górnika Zabrze. Trójkolorowi zawiedli, choć do końca atakowali i starali się zmienić losy meczu. Przegrali z beniaminkiem 0:1 po bramce Dawida Abramowicza, który w 25. minucie mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce rywali. Radomiak wygrał swój piąty mecz w sezonie i trzeci z rzędu.
Ekipa z Mazowsza spisuje się na razie rewelacyjnie, zajmuje w ligowej stawce piąte miejsce i tylko trzy punkty traci do podium. Górnicy znów zawiedli, po raz czwarty z rzędu nie wywalczyli trzech punktów i obecnie znajdują się na pozycji trzynastej. W Radomiu nie pomogła nawet obecność Lukasa Podolskiego, który zagrał dla śląskiej ekipy 90 minut.
Wicelider rozgrywek, czyli gdańska Lechia, męczył się okrutnie z dobrze dysponowanym Zagłębiem Lubin. Piłkarze Dariusza Żurawia od 6. minuty mieli przewagę, Filip Starzyński nie pomylił się z jedenastu metrów i zanosiło się w Trójmieście na niespodziankę, bo obiekt Lechii nie został jeszcze zdobyty w rozgrywkach sezonu 2021/2022. Wszystko zmieniło się po przerwie.
Na początku drugiej połowy na boisko wszedł Marco Terrazzino, a w samej końcówce spotkania najpierw dał Lechii remis, by zapewnić trzy punkty i pozycję lidera biało-zielonym w ostatniej akcji meczu, a do tego pięknym uderzeniem. Lechia ma jeden punkt więcej od Kolejorza, ale rozegrała też jedno spotkanie więcej. Miedziowi wracają z Trójmiasta z pustymi rękami, zajmują pozycję 12.
Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin 2:1 (0:1)
Bramki: Marco Terrazzino (84, 90) - Filip Starzyński (6-karny)
Wieczorem Górnik Łęczna na swoim terenie podejmie Lecha Poznań, czyli czerwona latarnia PKO Ekstraklasy spróbuje sprawić niespodziankę w starciu z liderem rozgrywek. Pierwszy gwizdek o godzinie 20:00.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut