Legia Warszawa z kolejną porażką w PKO Ekstraklasie. Tym razem mistrzowie Polski byli słabsi od Stali Mielec, przegrywając u siebie 1:3 (1:2). Dla Legii to dziewiąta porażka w dwunastym meczu tego sezonu. Za to hit kolejki, tj. mecz Rakowa Częstochowa z Pogonią Szczecin - bez bramek.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
W Częstochowie zmierzyły się dwie drużyny, które mają apetyty na wysokie miejsce na koniec sezonu w PKO Ekstraklasie. Za faworyta można było jednak uważać gospodarzy. Raków Częstochowa u siebie nie przegrał ani razu w tym sezonie.
Jak się jednak okazało, w meczu z Pogonią Szczecin gospodarze mieli mniej konkretów od przyjezdnych. Drużynie trenera Marka Papszuna dopisało trochę szczęścia przy dobrych i bardzo dobrych sytuacjach dla gości.
Raz uratował częstochowian Vladan Kovacević. Bez wątpienia jeden z najlepszych bramkarzy w lidze.
A jak nawet golkiper gospodarzy zawiódł, to piłki meczowej nie wykorzystał Piotr Parzyszek. Pudłując w sposób, który trudno będzie w sposób logiczny wyjaśnić nawet samemu zainteresowanemu.
Remis w niedzielnym meczu pod Jasną Górą spowodował, że żadna z drużyn nie doskoczyła do liderującej dwójki: Lecha Poznań i Lechii Gdańsk.
Raków Częstochowa - Pogoń Szczecin 0:0
Kolejnym wyzwaniem Legii Warszawa, szukającej wyjścia z kryzysu, było starcie u siebie ze Stalą Mielec. Zespół mistrzów Polski po sobotniej wygranej Warty Poznań spadł na przedostatnie miejsce w tabeli. Sytuacja w stolicy robi się coraz bardziej podbramkowa.
Gospodarze zaczęli jednak dobrze mecz z mielczanami. Gola na 1:0 zdobył po rzucie wolnym i celnym uderzeniu Mateusz Wieteska. Było to trafienie w 42. minucie, wydawało się, klasyczne "do szatni", podłamujące przeciwnika.
Tak się jednak tylko wydawało. Stal przed przerwą była w stanie dwukrotnie zaskoczył defensywę gospodarzy. Wyjątkowej urody gola zdobył zwłaszcza Fabian Piasecki. Napastnik wypożyczony do Mielca ze Śląska Wrocław zabawił się z rywalami, ostatecznie oddając mierzony strzał w dalszy róg bramki Cezarego Miszty.
W drugiej połowie Legia próbowała, ale niewiele z tego wynikało. Inaczej Stal, czekająca na swoje szanse. Trener Adam Majewski, przez lata grający dla Legii, mógł cieszyć się z gola na 3:1 dla swoich podopiecznych w 81. minucie.
Emocje w meczu zamknął Mateusz Żyro, dobijając Legię. Klub, którego piłkarz Stali jest wychowankiem.