Policja w Warszawie ściąga posiłki m.in. ze względu na zapowiedzi Bąkiewicza o tym, że narodowcy przejdą tą samą trasą co zarejestrowany marsz "Niepodległa dla Wszystkich".
Policja w Warszawie ściąga posiłki m.in. ze względu na zapowiedzi Bąkiewicza o tym, że narodowcy przejdą tą samą trasą co zarejestrowany marsz "Niepodległa dla Wszystkich". Fot. Magdalena Pasiewicz / East News
Reklama.
Zapowiada się na to, że czwartek 11 listopada będzie bardzo pracowitym dniem dla policji. Wszystko ze względu na przemarsze organizowane w ramach uczczenia Narodowego Święta Niepodległości.

Blisko 30 manifestacji 11 listopada

Jak się okazuje, w ratuszu w Warszawie złożono aż 31 wniosków o pozwolenie na zorganizowanie manifestacji 11 listopada. Jednak zarejestrowano tylko 27 przemarszów. Pozostałe zgłoszenia urzędnicy odrzucili, ze względu na pokrywające się miejsca i godziny.
Manifestanci pojawią się m.in. pod Sejmem, w Parku Świętokrzyskim, przy zejściu na stację metra Świętokrzyska, na skrzyżowaniu Jasnej ze Świętokrzyską, a także m.in. na placach: Bankowym, Defilad, na Rozdrożu i Powstańców Warszawy.

"14 Kobiet z Mostu" vs Bąkiewicz

Między grupą "14 Kobiet z Mostu" i prezesem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robertem Bąkiewiczem trwała "batalia" o to, kto przemaszeruje trasą od ronda Dmowskiego do Stadionu Narodowego. W tym roku wygasła poprzednia decyzja o rejestracji Marszu jako zgromadzenia cyklicznego, co dawało mu pierwszeństwo przed innymi manifestacjami na tej samej trasie.
To wykorzystały aktywistki z grupy "14 Kobiet z Mostu" i złożyły w ratuszu – rozpatrzony pozytywnie – wniosek o rejestrację ich manifestacji "Niepodległa dla Wszystkich" na dotychczasowej trasie Marszu Niepodległości.
Potem wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł podpisał wniosek o uznanie Marszu Niepodległości za zgromadzenie cykliczne, ale ratusz odwołał się od tej decyzji. Zarówno sąd okręgowy, jak apelacyjny uchyliły decyzję Radziwiłła. Nie pomogła też skarga nadzwyczajna prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Mimo to Marsz się odbędzie, bo w sukurs przyszedł rząd i postanowił nadać mu charakter wydarzenia państwowego.
Równolegle, tą samą trasą, którą chcą przejść narodowcy, ma przejść manifestacja "Niepodległa dla Wszystkich". Jej organizatorki poinformowały podczas relacji na Facebooku, że pod względem prawnym w ich przypadku nic się nie zmieniło i nie zamierzają ustępować. Podkreślają, że są otwarte na wszystkich, w przeciwieństwie do uczestników Marszu Niepodległości, którzy nie raz używali wobec wielu mniejszości mowy nienawiści.

Służby w gotowości

Oba marsze będą ze sobą kolidowały, co rodzi poważne obawy o bezpieczeństwo. W poniedziałek wspólny plan działania powzięły służby miejskie, policja, Służby Ochrony Państwa, Stołeczna Straż Miejska, Zarząd Dróg Miejskich, Zarząd Oczyszczania Miasta i Zarząd Transportu Miejskiego.
Policja planuje "działania na wielką skalę", jak powiedział portalowi warszawa.naszemiasto Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji. Funkcjonariuszy z Warszawy mają wspomagać policjanci z różnych stron Polski. Nie wiadomo jednak ilu dokładnie ma ich przyjechać.
Ponadto miejski sztab składający się z policjantów i przedstawicieli SOP będzie odpowiedzialny za koordynację i nadzór pracy wszystkich jednostek. Zbierze się on o godz. 10 w czwartek w Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut