Nie żyje Janusz Sztyber. Artysta zachwycał widzów w "The Voice Senior" i "Must Be the Music"
redakcja naTemat
14 listopada 2021, 15:52·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 14 listopada 2021, 15:52
Nie żyje Janusz Sztyber. Choć muzyka towarzyszyła mu przez całe życie, to szersza publiczność mogła go poznać dzięki występom w takich programach jak "The Voice Senior", "X Factor" oraz "Must Be The Music".
Reklama.
Informację o jego śmierci przekazano poprzez media społecznościowe Janusza Sztybera. "Z przykrością informuję, że w dniu dzisiejszym 13.11.2021 odszedł od nas na wieczny spoczynek Janusz Sztyber, uczestnik pierwszej edycji The Voice Senior".
Janusz Sztyber miał 69 lat. W wielu wywiadach podkreślał, że muzyka zawsze wypełniała jego życie. W młodości uczył się w Laboratorium Piosenki pod kierunkiem prof. Aleksandra Bardiniego, Henryka Wojciechowskiego, Juliusza Loranca i Janusza Kępskiego. Był także absolwentem szkoły muzycznej w klasie skrzypiec.
W 1977 roku prawie wystąpił w polskim festiwalu w koncercie "Debiuty". Prawie, ponieważ piosenka, którą miał wykonywać – autorstwa Andrzeja Zauchy – została w ostatniej chwili zatrzymana przez cenzurę. Artysta swoich sił jako muzyk próbował także w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszkał przez 27 lat.
W USA skończył wydział realizacji telewizyjnej na Columbia College w Chicago. Był też absolwentem Sherwood Conservatory School of Drama w Chicago.
Po powrocie do Polski pracował m.in. jako lektor. Próbował także aktorskich możliwości występując w serialach np. "Na dobre i na złe". W 2005 szefował kampanii wyborczej do Sejmu Roberta Biedronia. Kandydował także na radnego Warszawy.
Nawiązał także współpracę z dwumiesięcznikiem "Replika", którego wydawcą było m.in. stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii.
Mam mikrofon studyjny i komputer. Nagrałem już dwieście parę piosenek i każda z nich mówi coś o mnie. Każda jest kawałkiem mojego życia. Uwielbiam życie testować. Jeszcze jeden kroczek - większy, mniejszy, ale zobaczymy co się stanie. Nie boję się ryzykować. I chociaż wiem, że mogę się spalić, jednak wsadzę palucha.
Tym właśnie jest dla mnie The Voice Senior - tą krawędzią, na którą chcę wejść i zobaczyć co dalej. Program jest po to, że taki stary dziad jak ja, który ma 67 lat, wyjdzie i zaśpiewa. Ma szansę się pokazać. A jeśli potrafi, a wierzę, że potrafi, to ludzie, dlaczego mam wam nie śpiewać?