Nie żyje Mateusz Łazowski, zawodnik mieszanych sztuk walki. 35-latek zginął w wypadku, do którego doszło w Tatrach.
Reklama.
"Mateusz Łazowski, zawodnik Babilon MMA nie żyje. Trenował w górach do następnej walki. Przykra informacja dociera do nas. R.I.P" – napisał na Twitterze szef organizacji Babilon MMA Tomasz Babiloński.
Jak podaje TVN24 w oparciu o informacje TOPR, do śmiertelnego wypadku doszło w rejonie Galerii Cubryńskich, w drodze na Hińczową Przełęcz. Łazowski miał poruszać się poza szlakiem. Jego wypadek zauważyli taternicy znajdujący się na szczycie Mnicha. To oni zawiadomili centralę TOPR.
Na miejsce wyruszyła piesza wyprawa z rejonu Morskiego Oka. Ciało mężczyzny zostało zniesione do Żlebu Mnichowego, a następnie przy pomocy wojskowego śmigłowca przetransportowane na dół.
Kim był Mateusz Łazowski?
Łazowski związany był z warszawskimi klubami Legia Fight Club, Uniq Fight Club i WCA Fight Team. Ostatni raz w klatce rywalizował 11 września w Żyrardowie podczas gali Babilon MMA 24. Przegrał wtedy z Patrykiem Dubielą.
Na śmierć Łazowskiego zareagowali inni sportowcy. "Za szybko Mati…za szybko" – napisał Łukasz "Juras" Jurkowski. "Ku*** MATI za szybko. Mateusz Łazowski, na zawsze w pamięci kumplu" – podkreślił z kolei Damian Janikowski, medalista olimpijski w zapasach i zawodnik organizacji KSW.