W pożarze domu we Włoszczowie zginęło dwoje dzieci.
W pożarze domu we Włoszczowie zginęło dwoje dzieci. Fot. Facebook.com / Gmina Włoszczowa

We Włoszczowie w województwie świętokrzyskim doszło do tragedii. W pożarze domu zginęło dwóch chłopców w wieku 5 i 6 lat. Dwójka rodzeństwa ofiar i ich rodzice zostali objęci opieką psychologa i otrzymali lokal zastępczy. Okoliczności zdarzenia bada teraz prokuratura.

REKLAMA
Przed godz. 18 w środę strażacy z Włoszczowy zostali powiadomieni o pożarze w drewnianym parterowym domu jednorodzinnym przy ul. Wiśniowej. Mieszkała w nim sześcioosobowa rodzina, jednak w chwili zdarzenia, w lokalu znajdowała się tylko dwójka dzieci.

Pożar we Włoszczowie

Na miejsce przyjechało kilka zastępów straży pożarnej, nie tylko z PSP we Włoszczowie, ale też m.in. z OSP KSRG w Kurzelowie. Na ich profilu na Facebooku można znaleźć nagranie z miejsca zdarzenia.

Strażacy wynieśli z budynku chłopców w wieku 5 i 6 lat. Nieprzytomne dzieci zostały szybko przewiezione do szpitala, jednak – niestety – akcja reanimacyjna nie przyniosła skutku. Obaj chłopcy zmarli. Z kolei sam dom nie nadaje się już do zamieszkania. – Rodzinie ofiar zapewniliśmy opiekę ze strony psychologa oraz mieszkanie zastępcze – zapewnił w rozmowie z PAP burmistrz Włoszczowy Grzegorz Dziubek.
Na profilu gminy zamieszczono zdjęcia z akcji gaszenia ognia oraz przedstawiające widok po opanowaniu pożaru.

Teraz biegli z zakresu pożarnictwa postarają się ustalić, co wywołało pożar. – Będzie wówczas wiadomo, czy było to wynikiem celowego działania innych osób, czy też był to błąd techniczny – powiedział portalowi echodnia.eu rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach, Daniel Prokopowicz.
Tymczasem policja i prokuratura na miejscu wciąż badają pozostałe okoliczności zdarzenia. Chcą m.in. ustalić, z jakiego powodu w momencie, gdy dochodziło do tragedii, dwoje małych dzieci było pozostawionych bez opieki rodziców. Cała rodzina była wcześniej pod opieką ośrodka pomocy społecznej.
– Rodzice na pewno będą przesłuchani, ale musi na to pozwalać stan ich zdrowia – stwierdził Prokopowicz. Dodał, że postępowanie jest na bardzo wczesnym etapie i na razie nikt nie usłyszał żadnych zarzutów w tej sprawie.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut