
Bycie rodzicem a bycie rodzicem dziecka przewlekłe chorego z perspektywą śmierci to dwa różne doświadczenia. Jeśli ktoś nie zdaje sobie sprawy, jak wygląda opieka nad dzieckiem z niepełnosprawnością, nie powinien się wypowiadać na temat heroizmu, na tematy moralne, nie powinien pouczać.
Rozumiem jednak niemożność wejścia w heroizm. Zawsze, kiedy rozmawiam z rodzicami, a prowadzę z nimi bardzo dużo warsztatów, poruszam temat ich decyzji, dlaczego podjęli próbę opieki.
System kompletnie nie działa. Dla rodzica, który podejmuje decyzję oddania dziecka do hospicjum, to niekiedy jedyna możliwość zapewnienia mu opieki. Często w domu nie jest w stanie tego zrobić albo ten wysiłek jest tak duży, że to rodzica przerasta. Nie wszyscy są tak heroiczni i dobrze zorganizowani, nie wszyscy mają umiejętności, wystarczające fundusze, dostępność rehabilitacji. Te wszystkie cechy trzeba mieć, żeby móc opiekować się dzieckiem z niepełnosprawnością.