Mercedes kolejny raz pokazał moc podczas weekendu z Grand Prix w Katarze. Tym razem kwalifikacjach najszybszy okazał się lider niemieckiego teamu, Lewis Hamilton. Brytyjczyk wykręcił czas 1:20,827 – na co jego największy rywal – Max Verstappen, nie był w stanie odpowiedzieć. Holender zajął drugie miejsce.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Walka o mistrzostwo w Formule 1 wkracza w decydującą fazę. W uprzywilejowanej sytuacji znajduje się Max Verstappen, lider klasyfikacji generalnej kierowców. Holender ma 14 punktów przewagi nad drugim w hierarchii Lewisem Hamiltonem.
Jak wyrównana jest to walka najlepiej świadczy fakt, że trzeci w klasyfikacji Valtteri Bottas ma aż 129,5 punktów straty do swojego kolegi z Mercedesa. Przepaść, która jeszcze bardziej rozgrzewa rywalizację pomiędzy Hamiltonem a Verstappenem.
W sobotnich kwalifikacjach górą był ten, który goni lidera z Holandii. Choć na torze wyglądało to raczej odwrotnie, tj. kierowca Red Bull Racing próbował nawiązać skuteczna walkę z Brytyjczykiem. Na nic jednak zdawały się te próby, Mercedes jest wyraźnie szybszy w ten weekend w Katarze.
Kompletnie nieudane kwalifikacje zaliczył kolega z zespołu Verstappena, Sergio Perez. Meksykanin w niedzielę wystartuje dopiero z 11. pozycji, co mocno ogranicza jego szanse. Choć z drugiej strony, Hamilton podczas poprzedniego weekendu w Brazylii udowodnił, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Zaskakująco dobrze w sobotnich kwalifikacjach zaprezentowali się Pierre Gasly oraz Fernando Alonso. Francuski kierowca Scuderia AlphaTauri zajął wysokie, czwarte miejsce. Nieźle poradził sobie też stary lis z Hiszpanii. Alonso, który w lipcu skończyło równo 40 lat i jeździ obecnie dla teamu Alpine, będzie startował z piątej pozycji.
Pozasportowo sporym echem obiły się barwy kasku Hamiltona, który w Katarze zameldował się w barwach tęczowych. Podkreślając znaczenie tęczowej flagi symbolizującej dumę i ruch na rzecz równouprawnienia osób LGBT.
Gest jest tym bardziej cenny, że jest skierowany bezpośrednio do kraju, w którym organizowany jest wyścig. Katar oskarżany jest o nagminne łamanie praw człowieka. Na kasku Brytyjczyka znalazł się również napis: "We stand together" ("Jesteśmy razem").
Grand Prix Kataru zostanie rozegrane w niedzielę, początek o 15:00 polskiego czasu. Do końca sezonu pozostały do rozegrania trzy wyścigi.