
Reklama.
"Misja Afganistan" to pierwszy serial o misji polskich żołnierzy w tym kraju. W obsadzie znaleźli się m.in. Paweł Małaszyński, Ilona Ostrowska, Mikołaj Krawczyk i Sebastian Fabijański. Jak przyznają przedstawiciele producenta wykonawczego serialu, Akson Studio, podjęto się bardzo trudnego zdania realizacji zdjęć wyłącznie w Polsce.
Jak wyszło? Po pierwszych odcinkach twórcy serialu zadowoleni są z oglądalności (średnio 160 tys. widzów). Innego zdania są jednak sami żołnierze, którzy mają do filmu sporo zastrzeżeń.
Marcin Ogdowski, autor bloga i książki "zAfganistanu.pl", rozmawiał z żołnierzami, którzy stacjonują w Afganistanie. "Są zawiedzeni. Spodziewali się - takie jest moje wrażenie - że producenci wyczarują Afganistan. Tymczasem widać, że zdjęcia powstawały w Polsce, po oczach bije improwizacja inscenizacyjna. Jest sporo niedoróbek" – mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Ogdowski wymienia zarzuty: umundurowanie żołnierzy wyglądające jak wprost z magazynu, rosomaki w krajowym kamuflażu i brak realizmu.
Współczesna wojna prowadzona jest według twardych procedur, a w jednym z odcinków żołnierze łamią rozkaz i udają się w inne miejsce. I jeszcze uchodzi im to na sucho. To kompletnie nierzeczywiste. CZYTAJ WIĘCEJ
Dziennikarz zaznacza też, że żołnierze są wdzięczni twórcom serialu za wątki dotyczące relacji "misjonarzy" z ich rodzinami. "[Pokazują], że nie są zgrają cyborgów, tylko ludźmi z krwi i kości" – dodaje.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"