
Jessie J otworzyła się przed internautami i opowiedziała o silnych emocjach, które towarzyszyły jej, gdy usłyszała, że straciła ciążę. W poście na Instagramie artystka ujawniła, że "zdecydowała się urodzić dziecko na własną rękę", ale podczas trzeciego badania usłyszała, że "nie czuć już bicia serca" dziecka.
REKLAMA
Jessie J dość aktywnie uczestniczy w życiu na mediach społecznościowych. Chętnie pokazuje fanom urywki z życia zawodowego, ale także prywatnego. Tym razem zapragnęła podzielić się wyznaniem, które kosztowało ją dużo siły i emocji.
Wokalistka dowiedziała się bowiem, że straciła ciążę na niedługo przed swoim zaplanowanym koncertem. "Wczoraj rano śmiałam się z koleżanką, mówiąc jej: Ale serio, jak ja dam radę zagrać koncert w LA jutro wieczorem, nie informując publiczności, że jestem w ciąży?. Do wczorajszego popołudnia bałam się, że przebrnę przez koncert bez załamania się" – napisała.
Jessie J jest zrozpaczona. Poroniła dziecko
Piosenkarka dodała, że podczas trzeciego badania USG usłyszała od lekarza, że serce dziecka przestało bić. "Czuję, że nie mam kontroli nad swoimi emocjami. Mogę żałować opublikowania tego. Nie mogę. Właściwie nie wiem" – stwierdziła 33-latka."Wiem tylko, że chcę dzisiaj zaśpiewać. Nie dlatego, że unikam żalu czy procesu, ale dlatego, że wiem, że śpiewanie dzisiaj mi pomoże. Zagrałam dwa koncerty w ciągu dwóch lat i moja dusza tego potrzebuje. Dzisiaj jeszcze bardziej" – oceniła.
"Wiem, że niektórzy będą myśleć, że powinnam je odwołać. Ale w tej chwili mam jasność co do jednej rzeczy. Zaczęłam śpiewać, gdy byłam młoda, z radości, aby wypełnić moją duszę i terapię miłości do siebie, która nigdy się nie zmieniła i muszę to przetrawić po swojemu" – oznajmiła.
Jessie J wytłumaczyła, że woli taką formę wynurzenia przed fanami niż mówienie o tym ze sceny. Wokalistka opowiedziała też o samym momencie porodu martwego płodu.
"Zdecydowałam się urodzić dziecko na własną rękę. Bo to wszystko, czego kiedykolwiek chciałam, a życie jest krótkie. Zajście w ciążę było cudem samym w sobie i doświadczeniem, którego nigdy nie zapomnę i wiem, że będę miała ponownie" – podkreśliła.
Artystka wyraziła także solidarność ze wszystkimi kobietami, które doświadczyły podobnego bólu po utracie upragnionego dziecka. "Nadal jestem w szoku, smutek jest przytłaczający. Wiem jednak, że jestem silna, i że wszystko będzie dobrze" – podsumowała, informując, że nie odwołuje koncertu.
Czytaj także: