Maroko zamknęło w nocy granice. Kilkuset Polaków znalazło się w trudnej sytuacji
redakcja naTemat
30 listopada 2021, 18:03·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 listopada 2021, 18:03
Według informacji RMF FM nawet 300 Polaków może mieć problem z powrotem do kraju z Maroka. Tamtejsze władze w ciągu nocy zamknęły granice z powodu nowego wariantu koronawirusa.
Reklama.
– Chcieliśmy wrócić wcześniej w związku z sytuacja pandemiczną, ale odwołali nam już dwa loty. Jedziemy do Marakeszu i tam spróbujemy – napisał w wiadomości wysłanej do RMF FM jeden z Polaków, który utknął w Maroku.
Razem z nim w tej trudnej sytuacji w związku z zamknięciem granic znalazło się 200 rodaków, którzy przylecieli tu z dwóch biur podróży. Ale w Maroku przebywają także Polacy, którzy nie uczestniczą w zorganizowanym wypoczynku i już zarejestrowali się w programie Odyseusz. Jest ich już około 70.
I to oni są w najgorszym położeniu, ponieważ biura podróży już organizują transport dla swoich klientów. Być może zabierze ich samolot lecący z Wysp Zielonego Przylądka, który nie przywiezie nikogo do Maroka, bo takie są obostrzenia wprowadzone przez lokalny rząd.
Z kolei tym Polakom, którzy przylecieli do Maroka na własną rękę, musi pomóc polski rząd. Teraz kontaktuje się z nimi konsul w Maroku. Być może zostaną zabrani przez francuskie linie lotnicze, które organizują dla swoich obywateli tak zwane loty repatriacyjne. Koszt lotu dla obywateli innego kraju kosztuje co najmniej 4 tys. zł od osoby.
"Superwariant" COVID-19
Pierwszy przypadek zakażenia wariantem Omikron odnotowano w Botswanie 11 listopada, ale kolejne szybko znaleziono w Republice Południowej Afryki. W ciągu kilku następnych dni wykryto je ponadto w Holandii, USA, Niemczech, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Austrii i Danii. Kilka krajów, w tym Maroko, zamknęło z jego powodu granice.
Omikron budzi poważny niepokój Światowej Organizacji Zdrowia, m.in. ze względu na dużą większą liczbę kolców w tym wariancie i potencjał do mutacji. W rozmowie z Polską Agencją Prasową uwagę na to zwróciła także prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.
– Omikron nazywany jest superwariantem. Występuje u niego 50 mutacji, z czego 32 dotyczą samego białka kolca S, a 10 obejmuje zmiany w miejscu bezpośredniego rozpoznania receptora komórki człowieka przez kolec koronawirusa – tłumaczyła.
Przestrzegała, że jego znaczna odmienność może spowodować, że "będzie słabiej rozpoznawany przez komórki cytotoksyczne oraz przeciwciała, które powstały po infekcjach wcześniejszymi wariantami koronawirusów, ale także po szczepieniu".