Smartwatch, który ma wszystko czego potrzebujesz od tego typu urządzenia
Artykuł PR-owy Maxcom
02 grudnia 2021, 16:49·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 grudnia 2021, 16:49
Często twierdzi się, że elegancja musi swoje kosztować. Każdy z nas kiedyś
spotkał się z tą opinią: jeśli ma być dobrze, to przecież musi być drogo,
prawda? A gdyby tak okazało się, że można mieć tani, świetnie wyglądający,
a na dodatek całkiem ciekawy pod kątem technicznym produkt — w tym
przypadku smartwarcha?
Reklama.
Maxcom FW48 Vanad, czyli dyskretna elegancja
Ekosystem zegarków nie jest jednolity. Można szukać tu renomowanych produktów, które są nastawione tylko i wyłącznie na styl. Nie brakuje też konstrukcji, które na pierwszym miejscu stawiają na wrażenia użytkowe i wytrzymałość.
Można odnieść wrażenie, że FW48 Vanad usiłuje połączyć te cechy w jednym urządzeniu. Co ciekawe, ta sztuka pod wieloma względami udała się całkiem dobrze. Maxcom nie popełnia jednak pewnego błędu, który dość często zdarza się w świecie nowoczesnych technologii: nie udaje produktu, którym być nie może.
Czy jest to zegarek, który można zabrać ze sobą na wielogodzinną sesję nurkowania na dużych głębokościach lub na ekstremalną wyprawę, gdzie będziemy z dala od cywilizacji (a więc i od źródła energii elektrycznej) przez kilka tygodni? Nie. Bo nie musi być tym zegarkiem.
Jest (tylko i aż) ciekawym urządzeniem, które będzie nam towarzyszyć każdego dnia. Za sprawą stylowego designu będzie świetnie wyglądać na ręce menedżera lub pracownika biurowego wyższego szczebla, ale też świetnie sprawdzi się, gdy postanowimy wyjść z ważną dla nas osobą do restauracji, czy wybrać się z kolegami na kręgle. To jego nisza. Jak widać, jest ona całkiem szeroka.
Co na pokładzie?
Na szczęście producent nie poszedł na zbyt wiele kompromisów. Efektem tego, w cenie zbliżonej do 350 złotych, dostajemy urządzenie z 1,32-calowym ekranem AMOLED, który pracuje w rozdzielczości 390 × 390 pikseli. Warto w tym miejscu docenić szerokie kąty widzenia oraz dobry kontrast — nawet, gdy na dworze mocno świeci słońce. Maxcom zmieścił tu ogniwo zasilające o pojemności 200 mAh, co przekuwa się na około 3-4 dni pracy na jednym cyklu ładowania.
To dobry wynik. Na rynku bez trudu można znaleźć wiele droższych konstrukcji, które z dala od ładowarki wytrzymają co najwyżej dzień lub dwa. A na dodatek nie wyglądają tak dobrze, jak FW 48 Vanad. Ciekawym rozwiązaniem jest też tryb obsługi OneTouch. Zegarek jest naszpikowany nowoczesnymi standardami, ale do jego obsługi wystarcza jeden przycisk. Można? Można.
Urządzenie spełnia normę odporności IP67. Oznacza ona, że Vanad jest chroniony przed pyłem, a więc szybka przejażdżka na rowerze po bezdrożach nie uszkodzi zegarka. Co więcej, można też z nim wejść do wody, do jednego metra głębokości włącznie, a czas zanurzenia nie powinien przekraczać 30 minut. Oznacza to, że z Maxcom FW48 Vanad można się zapomnieć i wejść pod prysznic bez konieczności ściągania urządzenia z ręki. Nic złego nie powinno się stać.
Zdrowie ma znaczenie
Każdy nowoczesny smartwatch ma to do siebie, że wspiera obsługę wielu różnych funkcji zdrowotnych. To bardzo ważne zwłaszcza teraz, w erze pandemii i związanych z nią problemów, kiedy niekoniecznie chcemy wybierać się na siłownię, by wśród innych osób budować swoją formę.
Z tym smartwatchem bez trudu zdołamy ćwiczyć samodzielnie, zwiększając w ten sposób swoje bezpieczeństwo. Pomogą w tym takie tryby pracy, jak monitor pracy serca, analiza ciśnienia tętniczego krwi, pomiar saturacji, czy wbudowany licznik spalonych kalorii.
To nie wszystko. Osoby, które lubią przełamywać kolejne bariery i chętnie patrzą, jak rośnie liczba kroków, jaką wykonały danego dnia, docenią też wbudowany krokomierz, przypomnienie o konieczności napicia się wody, czy wbudowaną aplikację pogody, dzięki której szybko sprawdzimy, jak mogą zmienić się warunki atmosferyczne na zewnątrz.
Ile funkcji smart w urządzeniu za 350 złotych?
Całkiem sporo. Maxcom FW48 Vanad oferuje wsparcie wszystkich nowoczesnych standardów, które sprawiają, że dany produkt faktycznie możemy określić mianem smartwatcha, a nie hybrydy, która pod wieloma względami tylko go udaje.
Urządzenie ma wbudowany tryb powiadamiania o połączeniu przychodzącym czy SMS-ie. Można też z jego pomocą przełączać muzykę. To świetna opcja, gdy dyskretnie, bez konieczności tłumaczenia się szefowi, co tam znowu robimy na smartfonie, chcemy przełączyć playlistę, jakiej słuchamy na słuchawkach.
Wartością dodaną jest też bardzo duża liczba tarcz, co pozytywnie wpływa na możliwość personalizowania urządzenia. Producent deklaruje, że jest ich już ponad sto. Na pewno każdy zdoła znaleźć coś dla siebie. Można też modyfikować interfejs urządzenia. To także atut. Zawsze lepiej pracuje się z urządzeniem, które jest elastyczne i dopasowuje się do nas, prawda?
Podsumowanie
Maxcom FW48 Vanad pod wieloma względami zaskoczy Was pozytywnie. Jestem tego pewien. Warto wspomnieć też o tym, że pomimo „bogatego” wyglądu, urządzenie jest bardzo lekkie. Waży zaledwie 60 gramów, więc na pewno nie będziemy czuli się z tym smartwarchem na nadgarstku niekomfortowo.
To ciekawa ewolucja, która pokazuje, że granica między klasycznym czasomierzem a nowoczesnym, pełnym technologii urządzeniem zaciera się już w dwóch płaszczyznach: designerskiej oraz cenowej. A to właśnie te dwa obszary odegrają kluczową rolę w popularyzacji smartwatchy w Polsce i na świecie w najbliższych latach.