Zatrzymani po organizacji antysemickiego marszu w Kaliszu grożą jednej z organizacji pozarządowych. Wojciech O. nagrał film, na którym obraża przedstawicieli OMZRiK.
Zatrzymani po organizacji antysemickiego marszu w Kaliszu grożą jednej z organizacji pozarządowych. Wojciech O. nagrał film, na którym obraża przedstawicieli OMZRiK. Maciej Konieczny/ Reporter

Organizatorzy antysemickiego marszu w Kaliszu – Piotr R., Wojciech O. i Marcin O. po wpłaceniu poręczenia majątkowego wyszli już z aresztu. Zaraz po tym opublikowali w sieci nagranie. Grożą na nim działaczom Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Mówią też o zebraniu się pod jego siedzibą. Organizacja zapowiada kroki prawne.

REKLAMA
O nagraniu, które pojawiło się w sieci zaraz po wyjściu organizatorów marszu z Kalisza, poinformował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
"Zostali zatrzymani i aresztowani na 3 miesiące, ale po 3 tygodniach sąd w Kaliszu na wniosek obrońcy wypuścił ich z aresztu. Sąd zamienił im areszt na poręczenie majątkowe, wyszli po wpłaceniu kaucji. Tak, jak przewidywaliśmy - od razu zaczęli zgrywać publicznie męczenników" - czytamy w mediach społecznościowych organizacji.

Organizatorzy antysemickiego marszu z Kalisza grożą działaczom pozarządowym

Wideo jest pełne wulgaryzmów i gróźb. – Gdybym odkrył w sobie chociaż kroplę żydowskiej krwi, musiałbym zabić siebie samego" - mówi na nim Wojciech O.
Organizatorzy antysemickiego marszu w Kaliszu, w trakcie nagrania obrażają i grożą przedstawicielom Ośrodka więzieniem. Mówią m.in., że "nasi prokuratorzy się za was wezmą".
– Znajdziecie adres OMZRIK(Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych - red.). I słuchajcie, jakby poszło mnóstwo... bo to są nazistowskie bestie" - dodają.
Ośrodek w związku z nagraniem zapowiedział kroki prawne. "Składamy zawiadomienie o groźbach karalnych i nawoływaniu do popełnienia przestępstwa. Przekażemy także sądowi w Kaliszu informację o zachowaniu podejrzanych z wnioskiem o ich zatrzymanie i osadzenie w areszcie" - poinformowano.

Antysemicki marsz w Kaliszu

Przypomnijmy, że z okazji Narodowego Święta Niepodległości w Kaliszu zorganizowano wiec, który ostatecznie okazał się mieć charakter antysemicki. Wprost namawiano do zabijania Żydów i wypędzania ich z Polski. W trakcie marszu narodowcy spalili Statut Kaliski.
– LGBT-y, pederaści, syjoniści to są wrogowie Polski. Won z naszego kraju! Do Brukseli – między innymi takie hasła można było usłyszeć podczas wiecu.
15 listopada organizatorzy marszu, zostali zatrzymani i przewiezieni do prokuratury. Tam usłyszeli zarzuty publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej, publicznego nawoływania do przestępstw przeciwko osobom z powodu ich przynależności narodowej oraz wyznaniowej.
Dzień później zostali aresztowani tymczasowo na trzy miesiące w związku z obawami przed matactwem procesowym ze strony podejrzanych, możliwości ich ukrycia się, a nawet ucieczki.
Sąd rejonowy uzasadniał wówczas, że "żaden inny środek zapobiegawczy nie jest w stanie zagwarantować prawidłowego toku postępowania karnego w tej sprawie".

Sąd zmienia decyzję ws. aresztu dla organizatorów

30 listopada Sąd Okręgowy w Kaliszu zmienił jednak postanowienie sądu rejonowego ws. aresztu trójki organizatorów, ponieważ "przesłanka dotycząca ukrywania się lub ucieczki przez podejrzanych była czysto hipotetyczna".
Tymczasowe aresztowanie zostało zastąpione poręczeniem majątkowym. I tak Wojciech O. (nazywany "Jaszczurem") i Marcin O., aby wyjść z aresztu musieli wpłacić po 20 tys. zł kaucji, a Piotr R. 10 tys.
– Ponadto sąd zastosował wobec nich dozór policji z obowiązkiem meldowania się na komisariatach w ich miejscach zamieszkania dwa razy w tygodniu. O każdym przypadku opuszczenia miejsca pobytu również muszą zawiadomić policję – podała Edyta Janiszewska rzeczniczka prasowa sądu w Kaliszu.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut