
Dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz znalazł się w gronie pięciu finalistów w kategorii "Dziennikarz roku" konkursu Grand Press 2021. Na gali wręczenia nagród Stankiewicz wygłosił poruszające przemówienie. Mówił w nim m.in. o tym, że nikt nie będzie go uczył patriotyzmu. Podkreślił też, że wierzy, iż dziennikarzy dobrej woli jest więcej.
REKLAMA
Dziennikarz portalu Onetu Andrzej Stankiewicz znalazł się w gronie pięciu finalistów w kategorii "Dziennikarz roku" konkursu Grand Press 2021. Gala wręczenia nagród odbyła się we wtorek wieczorem.
Dziennikarz odbierając tę nagrodę wygłosił płomienne przemówienie. – Nikt nie będzie uczył patriotyzmu ani mnie, ani moich kolegów, ani znakomitych ludzi, którzy tutaj stoją. Bo ja wierzę, że tutaj stoją znakomici dziennikarze i staną jeszcze znakomici dziennikarze. Ja wierzę, że dobrych dziennikarzy dobrej woli jest więcej – powiedział.
Dziennikarz Onetu mówił o sytuacji na granicy
Nawiązał w tym miejscu do kryzysu na granicy polsko-białoruskiej i tego jak rząd PiS potraktował dziennikarzy, którzy chcieli rzetelnie informować o tym, co się tam dzieje.– To był szantaż patriotyczny, tzn. każdy, kto nie zgadzał się z tym, że nie wolno relacjonować sytuacji na granicy, był odsądzany od czci i wiary i pozbawiany prawa do bycia patriotą – ocenił dziennikarz.
Stankiewicz: coraz więcej łajdaków widzę w świecie polityki
Poruszył również temat polityki, która idzie w coraz gorszym kierunku. – Mi się takie słowo przypomniało, ostatnio go bardzo często używam - łajdactwo. Dlatego, że coraz więcej łajdaków widzę w świecie polityki i w świecie mediów – zauważył.Podkreślał też, jak ważną rolę pełnią nadal dziennikarze. Jak mówił, władza często chce ich dyskredytować.
"I kiedy, co też Szymon [Szymon Jadczak - red.] odkrył, jest członkiem rządu najjaśniejszej Rzeczpospolitej, kiedy czytam e-maile, gdzie próbuje się opluwać dziennikarzy Onetu, którzy ujawnili taśmy u Sowy, u którego był pan premier, co zburzyło jego wizerunek jako człowieka prawego i sprawiedliwego, kiedy czytam e-maile, w których kombinowało się, jak zaprzeczać informacjom, które donosili moi koledzy Edyta Żemła i Marcin Wyrwał, dotyczące karabinku grot, to jest łajdactwo" – stwierdził.
Zwrócił przy tym uwagę na kwestię nacisków na pracowników mediów. – Mam jeszcze kilka innych skojarzeń, np. presja i naciski. W minionym roku bardzo wielu dziennikarzy zatrudnionych w naftowym koncernie dowodzonym przez polskiego Dyzmę zostało zwolnionych z pracy – mówił.
Nie obyło się bez przypomnienia, w jak trudnym położeniu znalazł się nie tak dawano TVN z winy rządzących. – Telewizja TVN znalazła się pod naciskiem obozu władzy przy poparciu pewnego muzyka, który był kiedyś zwolennikiem rock'n'rolla, a dzisiaj zamordyzmu i wszyscy mieliśmy być dociśnięci podatkiem, który miał spowodować, że będziemy jęczeć i kwiczeć – zauważył.
Gala Grand Press
Przypomnijmy, że we wtorkowy wieczór w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie miała miejsce gala nagrody Grand Press, podczas której uhonorowano dziennikarzy mających na koncie najważniejsze medialne dokonania 2021 roku.Grand Press to branżowy plebiscyt od lat organizowany przez magazyn "Press". Uchodzi za najbardziej prestiżowy w naszym kraju. Nagrodę Grand Press 2021 przyznano w czternastu kategoriach.
Za najlepsze newsy tego roku uznano cykl "Sprawa śmierci Dmytro Nikiforenki" autorstwa Jacka Harłukowicza z "Gazety Wyborczej". Ta sama redakcja cieszy się z nagrody w kategorii "dziennikarstwo śledcze" - otrzymali ją Paweł Figurski i Jarosław Sidorowicz za cykl "Afera Daniela Obajtka".
Nagrodzony za najlepszy reportaż telewizyjny został Marcin Gutowski z TVN24, którego doceniono za materiał "Don Stanislao". W kategorii "publicystyka" triumfowała Katarzyna Boni z "Dwutygodnika", którą uhonorowano za "Samotność: Całun w spirytusie". Najlepszym reportażem prasowym lub internetowym uznano natomiast materiał "Władcy ciał i umysłów" Anny Śmigulec z Wirtualnej Polski.
Agnieszka Szwajgier z Radia 357 za sprawą cyklu "Gdzie jest Joanna Segelström?" stała się laureatką Grand Press 2021 w kategorii "reportaż audio". Za najlepszego dziennikarza specjalistycznego uznano tymczasem Michała Fuję z TVN, który w mijającym roku dał się poznać przede wszystkim jako autor materiału "Zarobić na chorych na raka".
W kategorii "wywiad" przyznano dwie nagrody - jedną za rok 2020, a drugą za 2021. Tę pierwszą uhonorowana została Violetta Krasnowska z "Polityki" za tekst "Nie chcę robić kłopotu". Druga przypadła Magdalenie Rigamonti z Tok FM za cykl rozmów "Rzeczpospolita Kościelna".
Nagroda Grand Press Economy trafiła do Łukasza Wilkowicza z "Dziennik Gazety Prawnej", a Grand Press Digital do redakcji Radia 357. Radosław Leniarski z "Gazety Wyborczej" stał się laureatem Nagrody im. Bohdana Tomaszewskiego. Prestiżowy tytuł "Książka Reporterska Roku" przypadł publikacji "Aborcja jest", której autorką jest Katarzyna Wężyk.
W kulminacyjnym momencie gali Grand Press 2021 ujawniono nazwisko "Dziennikarza roku 2021". Ten tytuł przypadł Andrzejowi Poczobutowi, czyli więzionemu przez białoruski reżim korespondentowi "Gazety Wyborczej". Ostatnim z nagrodzonych we wtorkowy wieczór był Bertold Kittel z TVN, któremu wręczono nagrodę "Dziennikarza 25-lecia Grand Press".
