Polski Związek Piłki Nożnej naprawdopodobniej wbrew pierwszym informacjom związanym z potrzebami pandemii COVID-19, zdecyduje się postawić na PGE Narodowy im. Kazimierza Górskiego. Mowa o wyborze areny zmagań Biało-Czerwonych przy ew. meczu finałowym przyszłorocznych baraży o awans do MŚ 2022.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
O deklaracji ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie stadionu, na którym w barażach zagrają Biało-Czerwoni, poinformowały WP/SportoweFakty. Co ciekawe, termin do końca czwartku 9 grudnia ma się nijak w stosunku do wcześniejszych informacji. Rzekomo uczestnik barażowej rywalizacji jest zobowiązany na 60 dni przed meczem poinformować UEFA o miejscu rozegrania spotkania.
Tak czy owak, piłkarska centrala w Polsce oczekiwała na wieści ze strony polskiego rządu. Informacja ze strony kancelarii premiera RP jest jednak taka, że PGE Narodowy im. Kazimierza Górskiego powinien do terminu rozegrania meczu odzyskać swoje pierwotne przeznaczenie. Tj. przestać być szpitalem covidowym, jaką funkcję spełnia w okresie czwartej fali pandemii.
Nie jest to jednak stuprocentowa pewność, bo trudno też zakładać, jak dalej będzie rozwijać się sytuacja pandemiczną w Polsce. Z tego też względu choć PZPN najprawdopodobniej zgłosi warszawski obiekt na ew. finałowe starcie - zaplanowane na 29 marca 2022 - to w rezerwie będzie oczekiwać kilka innych obiektów.
Tarczyński Arena we Wrocławiu, Stadion Śląski w Chorzowie, czy Polsat Plus Arena w Gdańsku, to tylko niektóre z możliwości. Biało-Czerwoni nie będą mieli problemów ze znalezieniem dla siebie miejsca, jeśli przyjdzie do rywalizacji finałowej o miejsce na mundialu w Katarze.
Aby tak się stało, Polacy będę musieli wyeliminować najpierw Rosję, grając jednak półfinał na terenie przeciwnika. Równie dobrze może się zatem okazać, że dyskusje na temat miejsca rozegrania meczu finałowego w Polsce będą tylko teoretyczne, jeśli Robert Lewandowski i spółka nie przyjadą z Rosji z dobrym wynikiem, dającym awans do decydującej batalii.
Przykładowo, "Kocioł Czarownic" w Chorzowie ostatni raz gości mecze Biało-Czerwonych w listopadzie 2020 roku, podczas rozgrywek Ligi Narodów. Śląski obiekt po remoncie stał się główną areną zmagań lekkoatletycznych. Będąc jednym z najpiękniejszych obiektów całej Europie.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut