Komputery już są "mądrzejsze" od człowieka. Wygrywają z nim w szachy, teleturnieje, szybciej liczą, lepiej wykonują powierzone im zadania. Na ile jednak potrafią być samodzielne, i czy rzeczywiście są w stanie nam, ludziom dorównać?
Problemem od zawsze była i jest odpowiedź na pytanie, jak ocenić, czy komputer może myśleć? Doskonałą odpowiedź skonstruował w roku 1950 Alan Turing tworząc test, mający określić zdolność maszyny, do myślenia zbliżonego do ludzkiego. W skrócie jakaś grupa słuchaczy w badaniu ma określić, czy rozmawia z komputerem, czy z człowiekiem. Moment, w którym rozróżnienie jest dla nich niemożliwe, określa próbę jako zaliczoną.
Niedawno bardzo blisko zdania testu był komputer Cleverbot. Rozwijany od 1988 roku program oszukał o swoim człowieczeństwie 59,3 proc. rozmówców. W przypadku rozmowy z prawdziwym człowiekiem, rozpoznanie to wynosi przeciętnie 63,3 proc. Z komputerem możesz porozmawiać sam na stronie cleverbot.com. Nie jest on jednak lingwistą, więc zrozumie cię wyłącznie po angielsku.
Kreatywne bajty
Zachwycić mogą nas też inne umiejętności, które człowiek przekazał maszynie. Jedną z nich jest stworzony przez Simona Coltona "Painting Fool", który jest nieprzeciętnym malarzem. Jego wyjątkowość polega na imitacji procesów wyobraźni, kreatywności i krytycznej oceny jakości wizualnych.
Maszyna zbiera dane przetwarzając różne obrazy. Jego działanie nie różniłoby się niczym od prostych programów graficznych, gdyby program nie był samodzielny. Painting Fool bez niczyjej pomocy i w sposób losowy tworzy kolaże, abstrakcje czy różne wizualne kreacje imitujące prawdziwą sztukę. Jego dzieła w kategoriach artystycznych oceniane są jednak najwyżej na cztery z plusem.
Watson stawia vabanque
Największym osiągnięciem wysiłków programistów w stworzeniu sztucznej, samodzielnie myślącej maszyny jest prawdopodobnie komputer Watson. Zaprojektowany i ufundowany przez firmę IBM program korzysta z zasobów, które może znaleźć w internecie. Nauczony został rozumienia tekstów oraz kontekstów w jakich zostały one użyte. Potrafi rozumieć ich znaczenie, zapamiętywać je i używać w odpowiedzi na zadawane mu pytania. Twórcy czuli się na tyle pewni ze swoim wynalazkiem, że postawili wyzwanie trzem najlepszym uczestnikom w historii teleturnieju Vabanque (ameryk. Joepardy). Zorganizowano specjalne wydanie programu, w którym jednym z uczestników był Watson. Rywalizacja poległa na prezentowaniu odpowiedzi, do którego uczestnik skonstruować musi adekwatne pytanie. Trudnemu zadaniu, przed którym stanął, komputer podołał wyśmienicie, wygrywając z wielokrotnymi zwycięzcami teleturnieju.
Czy umysł skapituluje w rywalizacji ze saztuczną inteligencją?
Profesor A.C. Grayling, wykładowca filozofii twierdzi, że wspomniane wyżej przykłady nie są rywalizacją człowieka z maszyną, ale człowieka z komputerem zaprogramowanym przez innego człowieka. Pojawiają się też zarzuty, o to czy komputer, choćby najbardziej doskonały, rozumie to, co robi.
Naukowcy w kontekście niesamowitego rozwoju technologii komputerowej, oraz ciągle powtarzającej się kapitulacji na polu stworzenia myślącej maszyny, dochodzą do nowych wniosów - myślenia zaprogramować się nie da. Można przewidzieć dużo sytuacji i dobrze je oprogramować. Nie da się jednak zaimplementować rzeczywistych procesów myślowych, układowi opierajacemu swoje działanie na mikrotranzystorach.
Człowiek tym się różni od maszyny, że na podstawie nabytych wcześniej doświadczeń potrafi zachować się w sytuacji zupełnie dla niego nowej. Maszyna nie.
Człowiek programuje komputer, komputer programuje człowieka
Komputer nie zostanie nigdy myślącym kompanem naszego życia. Mimo że nie będzie naszym przyjacielem, już teraz ma ogromny wpływ na nasze życie.
Ciekawym zagadnieniem jest uczenie się przez ludzi procesów myślowych od schematów działań programów komputerowych. Naukowcy zauważają wśród ludzi często korzystających z komputerów zjawisko automatyzacji procesów myślowych. Twórczą fantazję i nieograniczoną wyobraźnię zastępują schematy, powtarzalne zero jedynkowe wybory i bezrefleksyjne powielanie obserwowanych zachowań. Myszka i klawiatura stały się jak nic w przeszłości przedłużeniem naszego układu nerwowego, zmieniając formę i strukturę naszych myśli.
Hipertekstualność (sieć wzajemnie powiązanych znaczeń, zamiast linerarnego ciągu książkowej myśli), wielowątkowość, fragmentaryczna encyklopedyczność to pokłosie obcowania z komputerem. Trudno jeszcze ocenić, czy ta nowa technologia ubogaca nas czy ograbia z jakiegoś dobra, ale pewne jest że ma na nas ogromny wpływ. Dzieje się rewolucja w naszych umysłach, o kształcie, która nigdy jeszcze nie miała miejsca.
Refleksja na koniec pozostaje jedna - dlaczego wymagamy od sztucznej inteligencji by była nieodróżnialna od prawdziwego rozumu, ale od protezy nogi już tego nie oczekujemy?