Nowa Zelandia idzie na wojnę z papierosami: celem 5 proc. palaczy w społeczeństwie
redakcja naTemat
10 grudnia 2021, 22:33·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 grudnia 2021, 22:33
Ministerstwo Zdrowia Nowej Zelandii opublikowało plan walki z papierosami: The Smokefree Aotearoa 2025 Action Plan. Nowe prawo poprzedziły konsultacje publiczne, a przepisy wejdą w życie z początkiem przyszłego roku. Ich celem jest ograniczenie odsetka palących papierosy w społeczeństwie z obecnych 13 proc. do 5 proc. w 2025 r.
Reklama.
Rząd Nowej Zelandii chce to osiągnąć m.in. zachęcając palaczy do rezygnacji z papierosów na rzecz wybierania bezdymnych produktów z nikotyną: e-papierosów i podgrzewaczy tytoniu. Ministerstwo Zdrowia Nowej Zelandii uznaje je za mniej szkodliwe i mniej ryzykowne dla zdrowia niż palenie papierosów. W Nowej Zelandii papierosy pali blisko 0,5 mln osób z 4,7 mln ludności.
To początek wojny Nowej Zelandii z papierosami, ale wojny rozpisanej na lata. Do 2025 odsetek palaczy w tym kraju ma sięgać maksymalnie 5 proc. Od tego roku zacznie się też proces „denikotynizacji” papierosów, czyli obniżenia zawartość nikotyny do najniższego możliwego poziomu.
2 lata później, w 2027 roku, w życie ma wejść zakaz sprzedaży papierosów osobom urodzonym po 2008 roku. Dzięki temu Nowa Zelandia liczy na to, że wychowa pierwsze w kraju „pokolenie wolne od dymu papierosowego” (smoke-free generation).
Po drodze zmniejszy się też liczba sklepów sprzedających papierosy – teraz jest ich 8 tysięcy, a ma zostać 500. Plan Nowej Zelandii na walkę z papierosami jest zatem kompleksowy.
– To historyczny dzień dla zdrowia naszych obywateli – mówiła minister zdrowia Nowej Zelandii, Ayesha Verrall, nie ukrywając radości z wprowadzenia planu. Jego cel jest prosty: papierosy mają drożeć i być coraz mniej przystępne dla palaczy. A docelowo: całkowicie zniknąć z rynku.
Nowe przepisy i zakazy nie wpłyną natomiast na status tzw. bezdymnych produktów nikotynowych, czyli e-papierosów i podgrzewaczy tytoniu, które nadal będą dostępne. Korzystanie z takich produktów rząd Nowej Zelandii nazywa „wapowaniem” i wyraźnie oddziela je od palenia papierosów.
Obydwie formy dostarczania nikotyny tamtejsze Ministerstwo Zdrowia uznaje za narzędzia wspierające walkę z paleniem i sam proces rzucania papierosów. Prowadzi również kampanie edukacyjne w zakresie różnic między bezdymnymi produktami nikotynowymi a papierosami, wskazując palaczom, że mogą zrezygnować z palenia papierosów wybierając którąś z mniej szkodliwych do nich alternatyw.
Rząd Nowej Zelandii otwarcie popiera politykę ograniczania szkód zdrowotnych i społecznych spowodowanych paleniem papierosów. Stosuje też odrębne regulacje do papierosów i ich bezdymnych zamienników – przykładowo, podatki nakładane na produkty bezdymne są znacznie mniejsze niż na papierosy i powiązane ze stopniem ich szkodliwości.
Jak przyznaje Premier Nowej Zelandii, Jacinda Ardern, takie alternatywy skutecznie pomagają palaczom rzucić papierosy:
– To ważne narzędzia. Na pewno pojawią się osoby, które będą miały sporo do powiedzenia w kwestii wapowania przez ludzi młodych, ale dzisiaj jesteśmy skoncentrowani przede wszystkim na tym, by w pierwszej kolejności powstrzymać ludzi przed paleniem papierosów. Do uzależnienia od papierosów zazwyczaj dochodzi w młodości, dlatego uważamy, że możemy powstrzymać przed paleniem papierosów całe pokolenie.
Ayesha Verrall, Minister Zdrowia Nowej Zelandii, wyjaśnia, że bezdymne produkty z nikotyną są częścią planu walki z papierosami, ponieważ są „znacznie mniej szkodliwe od papierosów”. „Ministerstwo uważa, że produkty do wapowania [e-papierosy i podgrzewacze tytoniu – dop. red.] mogą zmniejszyć nierówności społeczne i przyczynić się do osiągnięcia celu, jakim jest społeczeństwo wolne od dymu papierosowego do 2025 roku [„Smokefree 2025” – dop. red].
Dowody naukowe dotyczące produktów do wapowania wskazują na to, że niosą one ze sobą znacznie mniejsze ryzyko zdrowotne niż palenie papierosów, choć nie są tego ryzyka całkowicie pozbawione. Coraz więcej jest też dowodów na to, że mogą one pomóc ludziom rzucić palenie papierosów” – stwierdza nowozelandzkie Ministerstwo Zdrowia na swojej stronie internetowej.
Dzięki nowym zasadom Nowa Zelandia znalazłaby się w gronie państw o jednej z najbardziej restrykcyjnych polityk anty-papierosowych – a docelowo być może pierwszym lub jednym z pierwszych na świecie, które uwolnią od dymu papierosowego kolejne pokolenia.