Górnik Łęczna odniósł bardzo cenne zwycięstwo na stadionie Cracovii. Dwa gole zdobył dla gości Bartosz Śpiączka.
Górnik Łęczna odniósł bardzo cenne zwycięstwo na stadionie Cracovii. Dwa gole zdobył dla gości Bartosz Śpiączka. Fot. Twitter/@Ekstraklasa_

Dwa mecze i sześć goli. Kibice PKO Ekstraklasy nie mogli narzekać na brak emocji w niedzielnych spotkaniach w Krakowie i Zabrzu. Cracovia przegrała 0:2 (0:2) z Górnikiem Łęczna po dublecie Bartosza Śpiączki. Za to w Zabrzu gola zdobył Kamil Grosicki, ale Pogoń podzieliła się punktami (2:2) z gospodarzami.

REKLAMA
Pierwsi do grania w niedzielę ruszyli piłkarze Cracovii i Górnika Łęczna. Wydawało się, że zespół prowadzony przez trenera Jacka Zielińskiego złapał wiatr w żagle. Zwycięstwo nad Legią Warszawa w poprzedniej kolejce miało to tylko potwierdzać.
Jak się jednak okazało, zupełnie inne plany od gospodarzy - na niedzielny mecz - mieli goście z Łęcznej. W Krakowie już do przerwy ułożyli sobie wynik, konsekwentnie realizując pomysł na mecz. Dodatkowo w swoich szeregach mając wytrawnego snajpera, Bartosza Śpiączkę. Piłkarza, który dał drużynie wyjście ze strefy zagrożonej spadkiem.
Dla Górnika to była dopiero trzecia wygrana w tym sezonie. Mniej mają tylko będące za plecami klubu z Łęcznej, Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Warta Poznań. Oba - solidarnie po dwa sukcesy.
Cracovia - Górnik Łęczna 0:2 (0:2)
Bramki: Bartosz Śpiączka (27, 41)
Ciekawie miało być w Zabrzu i faktycznie było. Górnik po przełamaniu Lukasa Podolskiego w meczu z mistrzami Polski, najwyraźniej złapał wiatr w żagle. Kolejnym poważnym egzaminem miało być starcie z Pogonią Szczecin. Drużyną, która w PKO Ekstraklasie gra jedną z bardziej efektownych i efektywnych piłek.
Szczecinianie mieli sporą motywację do wygranej, chcąc jak najbardziej zbliżyć się do lidera, Lecha Poznań. Poznaniacy przegrali w sobotę w Radomiu, ale Pogoni udało się odrobić do rywala tylko punkcik. Tylko, bo do 87. minuty prowadzili w Zabrzu po golu Kamila Grosickiego (2:1).
Ostatecznie skoczyło się jednak na podziale punktów za sprawą trafienia Adriana Gryszkiewicza. Tym razem Podolski do siatki nie trafił, ale Pogoń nie wyjechała z terenu Górnika z pełną pulą. Co z pewnością jest osiągnięciem dla drużyny trenera Jana Urbana.
Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 2:2 (1:1)
Bramki: Luís Mata (45-gol samobójczy), Adrian Gryszkiewicz (87) - Sebastian Kowalczyk (6-rzut karny), Kamil Grosicki (70)
Na poniedziałek zaplanowano ostatnie spotkanie kolejki. Warta Poznań od 18:00 zmierzy się ze Śląskiem Wrocław.
Czytaj także: