Przyjęta w piątek przez Sejm ustawa znana szerzej jako lex TVN wzbudza wiele skrajnych emocji i jest szeroko komentowana przez większość mediów w Polsce. "Wiadomości" TVP po ponad dobie postanowiły odnieść się do tego tematu. W jaki sposób? W materiale pokazano zdjęcie Donalda Tuska z Moniką Olejnik, Tomasz Sakiewicz wystąpił w roli komentatora, a na koniec zarzucono stacji TVN "manipulowanie opinią publiczną".
W sobotę "Wiadomości" postanowiły przerwać milczenie i przedostatni materiał wieczornego wydania serwisu poświęciły lex TVN. W jaki sposób odniesiono się do tego tematu?
– Sejm zgodnie z rekomendacją komisji kultury odrzucił uchwałę Senatu, a w zasadzie veto Senatu w sprawie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Nowe zasady zakazują posiadania udziałów większościowych w polskich mediach kapitałowi spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Dotyczy to m.in. stacji TVN należącej do amerykańskiego koncernu Discovery – w ten sposób materiał zapowiedziała prowadząca Danuta Holecka.
W materiale Konrada Węża przypomniano na wstępie, że "telewizją TVN zarządza spółka zarejestrowana na lotnisku w Amsterdamie i chociaż zarabia miliardy, nie przynosi dochodów i nie zatrudnia pracowników".
Zaznaczono również, że "administracja USA stara się zablokować ustawę". Wspomniano też o słowach wiceszefowej KE Very Jourovej ws. lex TVN, która ostrzegła, że "gdy ustawa wejdzie w życie, Komisja nie zawaha się podjąć działań w przypadku niezgodności z prawem UE".
"Wiadomości" TVP wspomniały również o protestach ze strony opozycji. W materiale padły też stwierdzenia, mówiące między innymi o tym, że stacja TVN wielokrotnie "dopuściła się manipulacji", "zamiast rzetelnie informować".
Zarzucono też dziennikarzom TVN-u, że "otwarcie sprzyjają opozycji". W pewnym momencie pokazano nawet wspólne zdjęcie Moniki Olejnik i Donalda Tuska.
W materiale "Wiadomości" wypowiedzieli się między innymi Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" oraz Adrian Stankowski, redaktor naczelny portalu gpcodziennie.pl. Wystąpili oni w roli komentatorów, którzy "zgodnie stwierdzają, że bardzo podobne regulacje zabezpieczające krajowe rynki medialne z powodzeniem funkcjonują w wielu krajach Europy".