W niedzielę w ponad 120 miastach w niedzielę w Polsce odbyły się protesty w obronie TVN i wolności mediów. Chodzi o to, że w piątek przez Sejm przeszła tzw. lex TVN, która może zagrozić istnieniu stacji. Jednak poseł PiS, Marek Suski uważa, że to nie jest problemem, a fakt, że w Polsce nie ma mediów, które wystarczająco wspierałyby rząd. – W polskich mediach nie ma równowagi. Nie ma silnych mediów, które wspierałyby rząd – stwierdził Suski.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Marek Suski był w poniedziałek gościem Polsat News. Rozmowa dotyczyła przede wszystkim Lex TVN. Jednak poseł PiS nie uważa, że to jest problem. Wyraził za to dość kuriozalną opinię, mówiąc, że nie ma w Polsce mediów przychylnych rządowi. – W polskich mediach nie ma równowagi. Nie ma silnych mediów, które wspierałyby rząd – stwierdził poseł.
Suski: to nie żaden Lex TVN, to obrona rynku medialnego
– Jeżeli opozycja i ta stacja mówi nieprawdę o ustawie, to nic dziwnego, że społeczeństwo jest zmanipulowane – dodał. Zastrzegł przy tym, że "nowe przepisy absolutnie nie likwidują żadnej telewizji". – To nadinterpretacja – uznał.
– To nie jest żaden Lex TVN, tylko obrona polskiego rynku medialnego przed możliwością wejścia agresywnych mediów z dyktatur, które mamy tuż obok i nawet atakują nas na granicy – tłumaczył, jak on widzi przyjętą przez Sejm ustawę.
Niespodziewane obrady ws. Lex TVN
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, prace sejmowej komisji kultury i środków przekazu nad lex TVN zorganizowano niespodziewanie. Posłowie opozycji otrzymali informacje o posiedzeniu na pół godziny przed jego rozpoczęciem.
Losy nowelizacji ustawy forsowanej przez PiS potoczyły się bardzo szybko. Najpierw komisja negatywnie zaopiniowała uchwałę Senatu, który chciał, żeby Lex TVN nie weszło w życie, a potem ustawa trafiła do Sejmu. W piątkowe popołudnie Sejm odrzucił senackie weto, a następnie większością głosów przyjął Lex TVN. Teraz ustawa trafi do prezydenta Andrzeja Dudy. Nie jest jeszcze jasne, czy zostanie od razu podpisana.
Projekt posłów PiS od pierwszych chwil procedowania wzbudzał spore kontrowersje. Zgodnie z założeniami Lex TVN koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych oraz telewizyjnych mógłby uzyskać podmiot, który ma siedzibę w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Nie może jednak być zależny od osoby zagranicznej spoza tego obszaru. A to w ocenie wielu obserwatorów mediów, dziennikarzy i opozycji cios dla telewizji TVN.
Chodzi o to, że formalnym właścicielem TVN jest holenderska spółka Polish Television Holding, ale należy ona do amerykańskiego koncernu Discovery, czyli spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut