
– Tracimy miliony z powodu decyzji posłów i rządu – tłumaczyła Stefania Ratajczak, radna z Leszna, która tuż przed Świętami postanowiła ogłosić swoje odejście z klubu PiS. Wskazała wiele powodów, ostrych słów nie szczędziła zwłaszcza pod adresem Zbigniewa Ziobry. – Nie zgadzam się z taką polityką Prawa i Sprawiedliwości – powiedziała. Wielu bije jej brawo.
REKLAMA
Stefania Ratajczak spotkała się z lokalnymi mediami 22 grudnia i wtedy poinformowała o swojej decyzji. W Lesznie wywołało to duże poruszenie. Nagranie, które pokazała Telewizja Leszno, zebrało ponad 460 komentarzy. "Oby tak wszyscy rządzący mieli takie poglądy jak p. Stefania to nasz kraj byłby w lepszej kondycji", "Wielki szacunek", "Brawo pani Stefanio" – komentują mieszkańcy.
Ale widać też emocje nie tylko na lokalnym podwórku. "Pierwszy raz w życiu usłyszałam kogoś z PiS, kto mówi, że to co robi PiS jest złe. Szacunek za odwagę" – skomentowała jedna z użytkowniczek Twittera.
Dlaczego odeszła z PiS
Stefania Ratajczak, radna PiS, powody swojego odejścia przedstawiła w dziewięciu punktach. Na pierwszy ogień poszły fundusze unijne i niezlikwidowanie Izby Dyscyplinarnej. W pewnym momencie stwierdziła, że nie wie, czy żyje w puszczy, czy w państwie demokratycznym.– To są ogromne pieniądze, na które czekają wszystkie samorządy. Upartość jednego z posłów jest dla mnie nie do przyjęcia. Pozwolę sobie powiedzieć, że pan Ziobro powinien zostać usunięty, bo to jest człowiek, który szkodzi wszystkim Polakom. Jest to dla mnie szokujące, jak się postępuje z sędziami – mówiła.
Dalej wymieniała kary, które Polska ma zapłacić UE za Turów, mówiła, że te pieniądze można by zainwestować w rozwój tego terenu, żeby ludzie tam nie zostali bez pracy. – Takie ogromne pieniądze można przeznaczyć na coś mądrego – mówiła. Wymieniła inne kary i straty finansowe dla Polski – wycinkę w Białowieży czy wybory kopertowe.
– Nie zgadzam się z taką polityką Prawa i Sprawiedliwości – powiedziała. – Moim marzeniem jest, aby wszyscy mieszkańcy wyszli na ulice w sprawie odwołania ministra Ziobro. On jest największym szkodnikiem tego rządu – powiedziała.
Stefania Ratajczak już kilka miesięcy temu dała się zauważyć, gdy pokazała, że jest za wolnymi mediami.
Jest też za złagodzeniem ustawy aborcyjnej, aby kobiety miały wybór. A także za in vitro, nie zgadza się też z polityką PiS ws. LGBT. – Chciałabym, aby nasz rząd się trochę otrząsnął – powiedziała w pewnym momencie. Jej słowa cytuje m.in. portal leszno24.pl.
Zastrzegła jednak, że po wyjściu z klubu PiS, będzie współpracowała ze wszystkimi radnymi bez względu na opcję polityczną, jeżeli będą to mądre uchwały, z korzyścią dla mieszkańców.