To już tradycja, że w święta w wielu rodzinach przygotowuje się o wiele więcej jedzenia, niż jest się w stanie zjeść. Według statystyk w Polsce w każdej sekundzie do kosza trafia 150 kg żywności, po świętach jest ich jeszcze więcej. Dlatego tak ważne jest, aby zapobiec nadmiernemu wyrzucaniu jedzenia. Oto kilka pomysłów na to, co zrobić z jedzeniem, które zostało nam po świątecznych przyjęciach.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Podziel się z innymi
Z roku na rok pojawia się coraz więcej inicjatyw i miejsc, w których możemy oddać jedzenie, które zostało nam po świętach. Jednym z nich są tzw. jadłodzielnie, czyli miejsca, w których każdy może zostawić jedzenie, które ma na zbyciu – zazwyczaj na specjalnych półkach czy w lodówkach. Potem każdy, kto odwiedzi takie miejsce, może po to zostawione jedzenie sięgnąć. Nieodpłatnie – na zasadzie dobrej woli i z chęci ocalenia jedzenia przed zmarnowaniem. Idea foodsharingu zrodziła się w Polsce w 2016 roku.
Wszystko zaczęło się od Karoliny Hansen i Agnieszki Bielskiej, które poznały się w Bankach Żywności i zainicjowały ruch foodsharingu w Polsce. Założyły pierwszą jadłodzielnię na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Dziś jest ona znana jako Jadłodzielnia Stawki, ma szafkę i lodówkę na żywność i jest jednym z ośmiu podobnych punktów na mapie Warszawy. W całej Polsce jest ok. 90 takich miejsc.
Jeśli ugotowaliśmy za dużo pierogów, uszek lub mamy za dużo sałatki jarzynowej, warto zainteresować się, czy jadłodzielni nie ma w naszej okolicy. Ważne, aby przekazane jedzenie było w dobrym stanie, szczelnie zapakowane, aby ktoś inny mógł bezpiecznie je zjeść.
Przekazane do jadłodzielni produkty czy potrawy najlepiej zapakować w słoik lub pudełko. W żadnym wypadku nie mogą to być produkty zepsute czy spleśniałe. Ważne jest też opisanie, co znajduje się w środku oraz data przygotowania, jeśli zostawiamy jedzenie zrobione własnoręcznie.
Nie zaleca się zostawiania surowego mięsa, otwartych puszek i słoików, alkoholu ani produktów wymagających zamrożenia.
Innym sposobem na niemarnowanie jedzenia jest jego ponowne przetworzenie. W sieci znajdziemy liczne przepisy na ponowne wykorzystanie świątecznych produktów.
W większości polskich domów na świątecznym stole pojawiają się karp albo inne ryby. Jeśli przeliczymy nasze siły i przygotujemy zbyt dużo ryb, to w kolejnych dniach po świętach możemy je wykorzystać ponownie.
Ważne jest, aby przez ten czas były odpowiednio przetrzymywane, najlepiej w zamrażalce – z wyjątkiem panierowanych ryb, te lepiej przechowywać w lodówce. Należy pamiętać też, żeby nie mrozić rozmrożonych wcześniej surowych ryb. W kolejnych dniach można zrobić z nich danie obiadowe np. pulpety z dorsza. Innym pomysłem są krokiety rybne, które sprawdzą się jako sylwestrowa przekąska.
Kapusta na nowo
Na wigilijnym stole nie może też zabraknąć dań z kapusty. Jednak co zrobić z jej nadmiarem? Jednym ze sposobów jest przyrządzenie pikantnego gulaszu, do którego można dodać także resztki wędlin czy pieczeni. Taki gulasz, podobnie jak inne dania jednogarnkowe są idealnym sposobem na wykorzystanie resztek po świętach. Do takich dań można dodać też np. suszone grzyby. Wszystko razem wymieszać, doprawić, dodać koncentratu pomidorowego i gotowe!
Bulion na później
Przygotowany rosół lub bulion można podzielić na porcje, umieszczając w małych pojemnikach i zamrozić. Będzie to doskonała baza do innych zup lub dodatek smakowy do potraw duszonych. Podobnie sos pieczeniowy – jedna porcja doda smaku ziemniakom, kaszy, czy kluskom śląskim.
Ciastka
Na bazie resztek ciastek można zrobić bajaderki, czyli kuliste ciasteczka z dodatkiem rumu, kakao, czekolady, orzeszków i wiórków koksowych. Inaczej zwane kartofelkami lub ziemniaczkami. Mogą zawierać pokruszone, suche ciastka oraz kawałki placków bez mas i kremów. W ten sposób uratujemy resztki słodkości. Pozostałe ciastka można też zamrozić. Tylko trzeba je odpowiednio zapakować, aby nie przeszły innymi zapachami.
Poświąteczny koktajl
Jeśli po świętach zostały nam owoce, możemy je wykorzystać do przygotowania koktajli. Koktajl to świetny pomysł na śniadanie lub lekki lunch.
Na koktajle nadają się przede wszystkim miękkie owoce – banany, mango, pomelo, żurawiny, ananas, mandarynki lub pomarańcze. Wystarczy dodać do nich szklankę mleka lub jogurtu naturalnego i zblendować. Można też do tego dodać łyżkę syropu klonowego lub miodu i garść błyskawicznych płatków owsianych. Z kolei jabłka i gruszki można natomiast zapiec pod kruszonką. Jest to też ciekawa propozycja na sylwestrowe danie.