Desmond Tutu nie żyje. Zmarł w niedzielę 26 grudnia. Był zwierzchnikiem Kościoła Anglikańskiego Południowej Afryki oraz laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Wyróżnienie otrzymał za walkę z apartheidem i wysiłki na rzecz pojednania narodowego w RPA.
Smutne wieści o śmierci arcybiskupa Desmonda Tutu przekazało w niedzielę rano biuro prezydenta RPA Cyrila Ramaphosa.
"Odejście do wieczności emerytowanego arcybiskupa Desmonda Tutu zamyka kolejny rozdział w procesie żegnania przez nasz naród całego pokolenia wybitnych Południowoafrykańczyków, którzy pozostawili nam w spadku wyzwoloną RPA" – napisano w okolicznościowym oświadczeniu. Duchowny miał 90 lat.
Desmond Mpilo Tutu urodził się 7 października w 1931 r. w RPA. Został pierwszym czarnoskórym arcybiskupem południowoafrykańskiego Kościoła anglikańskiego. Duchowny przez całe życie stawał w obronie prześladowanych.
Przeforsował wprowadzenie do konstytucji RPA zakazu dyskryminacji. Sprzeciwiał się apartheidowi, a także dążył do pojednania między białymi i czarnoskórymi, co uchroniło jego kraj przed chaosem konfliktu etnicznego. Bronił również prześladowanych w RPA osób LGBT. Popierał małżeństwa homoseksualne i walczył o równe prawa w tym zakresie.
Działał na rzecz praw człowieka i jest uważany za czołowego przedstawiciela ruchu prewencji HIV/AIDS w Afryce. Sprzeciwiał się też homofobii. "Jeżeli Bóg, jak mówią, jest homofobiczny, nie oddawałbym mu uwielbienia" – mówił w jednym z wywiadów oskarżając Kościół Anglikański o "obsesję" na punkcie osób LGBT.