Minister od Andrzeja Dudy przeprasza Krzysztofa Brezję. "Zagalopowałem się"
Wioleta Wasylów
27 grudnia 2021, 17:19·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 grudnia 2021, 17:19
Ostatnio pojawiło się wiele doniesień mówiących o tym, że polskie służby specjalne podsłuchiwały za pomocą Pegasusa m.in. senatora Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzę. Do sprawy na antenie Radiowej Trójki odniósł się szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot. Powiedział, że w przypadku Brejzy "chodzi o przestępstwa związane z biznesem". Szybko musiał jednak za to stwierdzenie przeprosić. "Zagalopowałem się" – przyznał kilka godzin później.
Reklama.
Kilka dni temu agencja AP informowała o tym, że znaleziono ślady włamań do telefonów mecenasa Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek i senatora KO Krzysztofa Brejzy, których dokonano za pomocą oprogramowania Pegasus
Minister od Andrzeja Dudy, Paweł Szrot zasugerował, że Brejza mógł dopuścić się przestępstwa
Potem jednak przeprosił za swoje słowa. Przyznał, że podał niesprawdzone informacje i "zagalopował się"
Krzysztof Brejza inwigilowany za pomocą Pegasusa
Przypomnijmy, że Pegasus jest systemem stworzonym przez izraelską firmę NSO do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Jednak ostatnie doniesienia wskazują na to, że polskie służby specjalne używały go do inwigilowania opozycji i osób publicznych.
Amerykańska agencja Associated Press informowała o tym, że za pomocą oprogramowania Pegasus jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku włamano się do telefonów adwokata Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek i senatora Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy, który wówczas był szefem sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej.
"Znalazłem 10 SMS-ów pomiędzy mną a Krzysztofem Brejzą z września i początku października 2019. Dotyczyły delikatnych spraw kampanii oraz prawnych związanych z pozwami wyborczymi. Podwójnie zassane przez PiS!" – napisał na swoim Twitterze Giertych.
Dodał też, że będzie "ścigał karnie i cywilnie, aż przeprosi" każdego, kto zasugeruje, że można było legalnie wobec niego stosować "broń przeciwko terrorystom".
"33 potwierdzone włamania Pegasusem w kampanii wyborczej na dwa moje telefony. Przed chwilą takiego newsa na cały świat podało Associated Press. Trudno się dziwić, że stosując takie metody PiS wygrał wybory" – stwierdził z kolei Brejza.
"Telefony Krzysztofa Brejzy zostały zbadane przez niezależnych ekspertów z Citizen Lab w Kanadzie. Potwierdzono włamanie na DWA telefony łącznie 33 razy w kampanii wyborczej 2019 r. Tak pozyskane treści były następnie manipulowane, fałszowane i publikowane przez rządową TVP" – informowała potem żona senatora, Dorota Brejza.
Szef gabinetu Dudy ostro o Brejzie. Musiał przeprosić
W poniedziałek podczas wywiadu w "Salonie Politycznym Trójki" na antenie Radiowej Trójki całe zamieszanie skomentował szef gabinetu Andrzeja Dudy, Paweł Szrot.
"Te informacje powinny zostać Polakom wyjaśnione. Informacje, na ile pozwalają przepisy – bo przypominam, że tutaj chodzi o postępowania sądowe i postępowania śledcze – powinny zostać przedstawione" – stwierdził.
"Przypominamy tylko, że jeśli chodzi o mecenasa Romana Giertycha i pana Krzysztofa Brejzę chodzi o rzeczy zupełnie nie związane z polityką. Chodzi o rzeczy związane z podejrzeniami o popełnienie przestępstw związanych z biznesem" – dodał.
Ten ostatni cytat przytoczono też we wpisie na profilu Radiowej Trójki.
Żona senatora KO, Dortota Brejza napisała na swoim profilu w mediach społecznościowych, że jako pełnomocnik Krzysztofa Brejzy oczekuje, iż Paweł Szrot natychmiast przeprosi za swoje słowa, zaś Radiowa Trójka zamieści sprostowanie materiału. "Stosowny wniosek - zgodnie z prawem prasowym jeszcze dzisiaj wyślę" – dodała.
"Żadne komunikaty w przestrzeni publicznej łączące @KrzysztofBrejza z jakimikolwiek działaniami przestępczymi, nie będą przez niego tolerowane. Czas powiedzieć stop systemowemu pomawianiu" – zaznaczyła w kolejnym wpisie.
Okazuje się jednak, że szef gabinetu prezydenta już przyznał się do błędu. "Powiem wprost. W przypadku Pana senatora @KrzysztofBrejza zdecydowanie się zagalopowałem" – napisał na swoim profilu na Twitterze.
"Nie przedstawiono mu zarzutów prokuratorskich, co uzasadniałoby stwierdzenie o 'podejrzeniach dokonania przestępstw związanych z biznesem'. Nie sprawdziłem. Przepraszam" – oznajmił.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut