
Reklama.
W świecie polityki nie brakuje napięć. Eskalacje konfliktów poprzez kłótnie z użyciem siły też się zdarzają, szczególnie w Europie Wschodniej i Azji. Teraz do takie sytuacji doszło w Jordanii. To wszystko działo się na oczach tysięcy obywateli.
Wielka bójka w parlamencie w Jordanii
We wtorek w parlamencie w Jordanii trwała debata na temat zmian w konstytucji, która stała się szczególnie burzliwa, gdy pojawił się pomysł, by we fragmentach konstytucji traktujących o równości praw obywateli zawrzeć słowo "kobieta".Niezadowolona z takich propozycji była część parlamentarzystów i zaczęła głośno protestować. Jeden z posłów postanowił nie przepraszać za swoje "nieuzasadnione uwagi" i został wykluczony z posiedzenia. To była iskra zapalna. Potem sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli. Burzliwa sprzeczka między kilkoma deputowanymi zakończyła się użyciem siły.
Po kilku minutach bójka się zakończyła. Nikt nie odniósł większych obrażeń, ale na pewno ucierpiał wizerunek parlamentarzystów. Jeden ze świadków awantury, Khalil Atiyeh, podkreślał: "Takie zachowanie jest nieakceptowalne. Szkodzi naszemu narodowi i reputacji naszego kraju".
Co więcej, całe zajście na żywo mogły śledzić tysiące Jordańczyków, ponieważ posiedzenie było transmitowane przez państwową telewizję. Nagrania z tego zajścia pojawiły się także w mediach społecznościowych.
"Tak więc dodanie słowa 'kobieta' do konstytucji jest zbyt niebezpieczną zmianą dla niektórych jordańskich macho parlamentarzystów. Ból jest prawdziwy" – skomentowała jedna z internautek.
Jak przypominają światowe media, do podobnych sytuacji w jordańskim parlamencie doszło stosunkowo niedawno, bo w 2019 roku, kiedy tematem przewodnim podczas debaty była wolność wypowiedzi i wolność słowa. Doszło do rękoczynów po tym, gdy jeden z deputowanych zaznaczył, że każdy powinien mieć możliwość wyrazić swoje zdanie, a potem w jego wypowiedź zaczął się wtrącać inny polityk.
Czytaj także: