Był znany jako zabójca z "Randki w Ciemno". Uczestniczkę programu uratowała intuicja
redakcja naTemat
08 stycznia 2022, 13:32·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 stycznia 2022, 13:32
Intuicji nie da się tak łatwo ubrać w słowa, a jednak istnieje i w niektórych sytuacjach może nawet uratować życie. Tak było w przypadku jednej z uczestniczek biorących udział w programie randkowym. Mężczyzna, który wygrał z nią randkę, okazał się później seryjnym mordercą.
Reklama.
Dziwny przypadek "Randki w Ciemno"
Był 1978 rok. Telewizory huczały od coraz to rozmaitszych programów, jednak od ponad dekady prym wśród nich wiodła "Randka w Ciemno" (ang. "The Dating Game") stacji ABC. Telewidzowie zasiadali wspólnie przed srebrnym ekranem, aby dowiedzieć się, którego z trzech kawalerów tym razem wybierze nowa uczestniczka show, i z którym z nich uda się na romantyczną kolację.
Odcinek datowany na środę 13 września w zasadzie miał niewiele różnić się od swoich poprzedników. Oczywiście twórcy trzymali mocno kciuki za to, żeby pobił wszelkie rekordy oglądalności, ale nie spodziewali się, że osiągną swój cel takim kosztem.
Padło na młodziutką Cheryl Bradshaw, która po rozmowie z trzema potencjalnymi "randkami", wybrała na oczach całej Ameryki kandydata numer jeden, czyli 35-letniego wówczas Rodneya Alcalę. Spokojny, uśmiechnięty, na tle pozostałych mężczyzn wydawał się być dla uczestniczki właściwym wyborem. Do czasu aż go zobaczyła na żywo.
Bradshaw ostatecznie nie skorzystała z okazji, by pójść z Alcalą na randkę, a konkretnie na lekcję tenisa. Jaki był powód? Otóż kobieta miała wobec niego złe przeczucia. Jak sama stwierdziła, wydawał się jej dość dziwny. – Zachowywał się naprawdę przerażająco – oceniła po czasie. Koniec końców intuicja nie zawiodła Cheryl i być może dzięki niej zachowała ona życie.
Kawałek po kawałku na jaw zaczęły wychodzić nieścisłości związane z produkcją programu. Podczas przeprowadzania castingów twórcy nie dokonali standardowej kontroli osób biorących udział przy nagraniach. Stąd też nie wiedzieli, że Alcala miał na swoim koncie wyrok za napaść seksualną i pobicie ośmioletniej dziewczynki. Na tym jednak nie koniec.
– Jaka jest twoja ulubiona pora dnia? – takie pytanie Bradshaw zadała w programie Alcali. Ten bez większego trudu odpowiedział: – Najlepszą porą dnia jest noc. Co ciekawe, to właśnie wieczorami mężczyzna wabił do swojego domu niewinne kobiety, po czym je gwałcił i dusił. Do 13 września 1978 roku zdążył napaść na pięć osób.
Swoim urokiem osobistym Alcala przekonał do siebie koordynatorkę programu Ellen Metzger. Mąż producentki, Mike Metzger, od początku nie był zaś przekonany do 35-latka. Miał dobre przeczucie, twierdząc, że mężczyzna skrywa w sobie niewygodną tajemnicę. – Myślałem, że ma dziwną osobowość – powiedział ABC.
Po tym, jak Bradshaw odrzuciła zaloty wybranego przez siebie kawalera, Alcala dokonał kolejnej zbrodni.
Kim był Rodney Alcala?
Rodney Alcala urodził się w 1943 w Teksasie, po czym na kilka lat razem z rodziną przeniósł się do Meksyku. Gdy miał 11 lat wrócił do Stanów Zjednoczonych, gdzie osiadł w Los Angeles. Pod koniec liceum wstąpił do wojska, jednak został zwolniony ze służby ze względu na załamanie nerwowe. Ponoć lekarze już wtedy zdiagnozowali u niego osobowość narcystyczną i psychopatię.
Pierwszą zbrodnią, na której go przyłapano, było porwanie ośmioletniej Tali Shapiro w 1969 roku. Policja znalazła pobitą i zgwałconą dziewczynkę w jego mieszkaniu w Hollywood. Alcala uciekł przed aresztem do Nowego Jorku, gdzie pod fałszywym nazwiskiem dostał się na studia filmowe u Romana Polańskiego na Uniwersytecie Nowojorskim.
Ostatecznie mężczyznę aresztowało FBI i wysłało z powrotem do Kalifornii. Tam został skazany na trzy lata odsiadki za molestowanie nieletnich. Po ponad roku udało mu się wydostać warunkowo z więzienia. Nie minęły nawet dwa miesiące, a Alcala ponownie dokonał napaści na tle seksualnym, tym razem na 13-latce.
Zbrodniarzowi udało się potem dostać posadę w "Los Angeles Times". Wtedy też miał obsesję na punkcie robienia zdjęć obcym ludziom. Fotografie miały charakter seksualny, choć wiele pozujących dla niego osób nie zdawało sobie z tego sprawy.
W 1979 roku, czyli po premierze odcinka "Randki w Ciemno" z jego udziałem, Alcala zgwałcił 15-letnią Monique Hoyt podczas jednej z sesji zdjęciowych. W czerwcu tego samego roku 35-latek brutalnie zamordował 12-letnią Robin Samsoe, którą porwał z zajęć baletowych. Jej także zaoferował zrobienie zdjęć. W swoim mieszkaniu zbierał pamiątki po ofiarach. Jako pamiątkę po małej Robin zatrzymał jej kolczyki.
Rok po tragicznej śmierci nastolatki Alcala otrzymał wyrok śmierci. Lata mijały, a na światło dzienne zaczęły wychodzić minione zbrodnie mężczyzny. W 2004 roku gwałciciela oskarżono o zabójstwo czterech dodatkowych kobiet: 18-letniej Jill Barcomb, 27-letniej Georgii Wixted, 31-letniej Charlotte Lamb i 21-letniej Jill Parenteau.
W 2010 roku wydział policji w Kalifornii i Nowym Jorku opublikował ponad sto fotografii wykonanych przez Alcalę z prośbą o pomoc w zidentyfikowaniu kobiet oraz dzieci na zdjęciach. Podejrzewano, że osoby te mogły być potencjalnymi ofiarami mordercy.
Rodney Alcala zmarł 24 lipca 2021 roku z przyczyn naturalnych w więzieniu stanowym Corcoran w Kalifornii. W trakcie odsiadki zdiagnozowano u niego antyspołeczne zaburzenie osobowości. Lekarze ocenili, że przyczynami jego zaburzonego zachowania mogły być m.in. porzucenie w dzieciństwie przez ojca i wyrzucenie z wojska.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut