Co robią ludzie, by nie płacić wyższych rachunków? Burmistrz pokazał, jak kombinują mieszkańcy

Niestety ceny rosną bardzo szybko, czego nie można powiedzieć o wypłatach większości osób. Płacimy coraz więcej za wiele rzeczy, co odbija się bezlitośnie na naszych portfelach. Jednak inwencja twórcza to nasza cecha rozpoznawcza. W związku z niełatwą sytuacją ludzie jeszcze częściej niż zwykle prześcigają się w pomysłach na to, jak płacić mniejsze rachunki. Niektórzy robią to w sposób legalny, inni decydują się na obchodzenie przepisów.

Burmistrz Zakroczymia, o tym, jak kombinują ludzie, by płacić mniej za wywóz śmieci

Burmistrz liczącego nieco ponad 3 tys. mieszkańców Zakroczymia (powiat nowodworski) w województwie mazowieckim Artur Ciecierski podzielił się na Facebooku swoimi spostrzeżeniami na temat tego, w jaki sposób mieszkańcy w całej gminie próbują płacić mniej.

Niektórzy z nich starają się omijać przepisy dotyczące naliczania opłat za wywóz śmieci. Jednym ze sposobów ustalania stawki jest liczba mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość. Tutaj dostrzeżono furtkę.

"W ostatnim czasie zdarza się, że rodzice nowonarodzonych dzieci z terenu naszej gminy 'zapominają' o zgłoszeniu tego faktu w deklaracjach odpadowych. Przypominam, że obowiązek taki spoczywa na nich do 10 dnia kolejnego miesiąca po urodzeniu" – napisał z przekąsem na swoim profilu burmistrz.

Ciecierski podkreślił w swoim wpisie: "W minionym roku dopłaciliśmy ponad 70.000 zł do systemu z budżetu gminy". Zaznaczał jednocześnie, że mimo wszystko nie podniesiono tam stawek za wywóz odpadów.

"Jeśli jednak ten post przypomniał komuś o tym fakcie, zachęcam do zgłoszenia się do urzędu i złożenia korekty deklaracji odpadowej od 1 dnia miesiąca po urodzeniu dziecka" – zaapelował.