Niespełna dwa miesiące temu Britney Spears uwolniła się spod kurateli ojca. Gwiazda nie kryje radości. W mediach społecznościowych znów pokazała swoje nagie zdjęcia. Zagraniczne media donoszą też o jej niepokojącym zachowaniu podczas jazdy samochodem.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Piosenkarka przez wiele lat milczała w tej sprawie, jednak w czerwcu ubiegłego roku powiedziała przed sądem, że "chce odzyskać swoje życie". Kuratela ograniczała artystkę do tego stopnia, że nie mogła decydować o swoich finansach, a także nie miała możliwości podejmowania decyzji na temat potencjalnego założenia własnej rodziny.
Kilka tygodni temu to się jednak zmieniło. Britney Spears jest z tego powodu tak szczęśliwa, że pokazuje swoją wolność często publikując nagie fotografie w sieci.
W najnowszym poście na Instagramie znów zapozowała bez ubrań. Zdjęcie ocenzurowała i dodała wymowny opis. "Wolna kobieca energia nigdy nie czuła się lepiej" – czytamy.
Post wokalistki zyskał już miliony polubień. Jednak fani nie mogą komentować tych kadrów swojej idolki, bo została zablokowana możliwość ich publikowania.
Spears jeździła samochodem z kocem na głowie
Spears choć często może liczyć na poklask ze strony rzeszy swoich fanów, tym razem mocno się im naraziła. Paparazzi przyłapali ją, gdy jeździła swoim luksusowym, białym Mercedesem po ulicach Kalifornii.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że celebrytka miała na głowie... koc. Nie da się ukryć, że było to bardzo nieodpowiedzialne i ryzykowne zachowanie z jej strony. W każdej chwili koc mógł całkowicie zasłonić jej twarz i ograniczyć widoczność na drodze.
Britney odpowiada dziennikarce
Przypomnijmy, że Britney Spears i Justin Timberlake byli parą, o której huczał cały świat. Muzycy chodzili ze sobą przez trzy lata, aż do 2002 roku.
W dokumencie "Framing Britney Spears", który niedawno wyszedł, mogliśmy dowiedzieć się, że Timberlake udzielił wywiadu w radiu, gdzie zadano mu pytanie o to, czy "p*eprzył" Britney. – Dobra, zrobiłem to – odpowiedział śmiejąc się.
Skoro Spears odzyskała wolność, teraz ma prawo mówić i pisać wszystko, co tylko jej się podoba. Dawna idolka nastolatek nie omieszkała odnieść się do rozmowy z 2004 roku, w którym dziennikarka Diane Sawyer obwiniała ją o rozpad związku z Justinem i doprowadziła do płaczu. Dodatkowo reporterka przytoczyła podczas wywiadu słowa żony pewnego gubernatora, która powiedziała, że z chęcią "zastrzeliłaby" Spears.
"Mój menedżer umieścił tę kobietę w moim domu i kazał mi z nią porozmawiać w telewizji krajowej, a ona zapytała, czy mam problem z zakupami!” – czytamy w jednym z ostatnich wpisów Spears na Instagramie.
Piosenkarka wyznała, że po rozstaniu z Timberlake’em miała problem z mówieniem o tym. "Byłam w szoku. Potem mój ojciec i jakichś trzech facetów, gdy ledwo mogłam mówić, umieściło mnie w pokoju z Diane Sawyer i zmusili do wywiadu" – napisała, na koniec zwracając się do dziennikarki: "Możesz pocałować moją białą d*pę".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut