164 osoby zginęły podczas protestów w Kazachstanie - informuje tamtejsze ministerstwo zdrowia, które cytuje agencja AP. Wśród ofiar są również dzieci, w tym 4-letnia dziewczynka.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Mieszkańcy Kazachstanu protestują przeciwko podwyżce cen gazu i władzy osób związanych z byłym prezydentem Nursułtanem Nazarbajewem
164 osoby zginęły tych protestów, w tym troje dzieci
W szpitalach przebywa 719 osób, z czego 83 są w stanie ciężkim
164 osoby zginęły podczas ostatnich protestów antyrządowych w Kazachstanie. Tak wnika z danych podawanych przez kazachskiego ministerstwa zdrowia. Informuje o tym m.in. agencja Associated Press.
Wśród ofiar śmiertelnych jest trójka dzieci, w tym dwaj chłopcy w wieku 11 i 15 lat oraz 4-letnia dziewczynka. Czterolatka zmarła w wyniku ran postrzałowych. Tamtejszy resort zdrowia informuje również, że 2265 osób potrzebowało w czasie protestów pomocy medycznej. W szpitalach przebywa 719 osób, z czego 83 są w stanie ciężkim.
Dodajmy, że pod koniec tygodnia wojsko strzelało do protestujących na głównym placu Ałmaty, stolicy Kazachstanu. Jak podało wówczas kazachstańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, w trakcie wymiany ognia zginęło kilkudziesięciu demonstrujących oraz 18 policjantów. Prawie 1300 osób zostało rannych. Źródła Reutera informowały, że żołnierze wyparli potem protestujących z centralnego placu miasta.
Dlaczego mieszkańcy Kazachstanu protestują
Mieszkańcy Kazachstanu protestują przeciwko podwyżce cen gazu i władzy osób związanych z byłym prezydentem Nursułtanem Nazarbajewem. Jak informowaliśmy w naTemat, na początku zamieszek prezydent Kasym-Żomart Tokajew zdymisjonował rząd i odsunął Nursułtana Nazarbajewa od przewodnictwa Rady Bezpieczeństwa.
Większość mieszkańców Kazachstanu jeździła samochodami tankowanymi autogazem. LPG było najtańszym paliwem. Popyt na autogaz wciąż się zwiększał. Sprawiło to, że ceny na stacjach paliw wzrosły aż dwukrotnie.
Protesty z czasem eskalowały i nabrały antyrządowego charakteru. Doprowadziły do dymisji rządu. Z funkcji przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Kraju został z kolei odwołany były prezydent Nursułtan Nazarbajew. Jego obowiązki przejęła obecna głowa państwa, Kasym-Żomart Tokajew.