Czy Marcin Najman oszalał? Herszt mafii pruszkowskiej "Słowik" został szefem MMA VIP
redakcja naTemat
10 stycznia 2022, 11:22·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 stycznia 2022, 11:22
Marcin Najman być może stracił kompletnie rozum dla pieniędzy, albo oderwał się od rzeczywistości tak bardzo, że nie rozumie prostych symboli. Jego federacja MMA VIP już dawno przekroczyła rubikon żenady, a teraz idzie krok dalej. W sobotę zaprezentowano nowego bossa federacji, będzie nim Andrzej Zieliński ps. "Słowik", były herszt mafii pruszkowskiej. Obrońca Częstochowy pęka z dumy.
Reklama.
Marcin Najman wie, że o jego żałosnej federacji MMA VIP musi być głośno, bo inaczej nie będzie zarabiał kokosów i cały misterny plan pójdzie na marne. A przecież obrońca Częstochowy, wzięty wojownik, spec od porażek wszelakich i ekspert TVP w każdej dziedzinie nie może być gorszy od konkurencji. Znalazł więc makiaweliczny sposób na zarabianie pieniędzy.
Jaki? Postanowił przypomnieć światu pruszkowskich gangsterów. Dawny herszt grupy, która czerpała korzyści z ludzkiej krzywdy i była postrachem Polski na początku XXI wieku, został właśnie szefem federacji MMA VIP, którą z takim mozołem buduje Marcin Najman. Przerażające, jak łatwo i z jaką dumą nasz wybitny przecież wojownik wpuścił ludzi związanych z mafią do swojego świata.
A może oni byli tam od zawsze? Andrzej Zieliński triumfalnie wkroczył na scenę podczas sobotniej prezentacji i zachęcał, by oglądać gale organizowane przez MMA VIP. Towarzyszyła mu muzyka z "Ojca chrzestnego", tron dla bossa i zachwyty prowadzących wydarzenie. Żenada, prawda? A znając Najmana to pewnie nie koniec niespodzianek.
Obecność "Słowika" to nie ostatni pruszkowski akcent związany z najbliższą galą spod znaku Marcina Najmana. Wojownik zmierzy się z Mirosławem Dąbrowskim znanym jako "Misiek z Nadarzyna", kolejnym gangsterem związanym z Pruszkowem. Wynik walki? Ten nie jest przecież ważny, Marcin Najman już czuje się zwycięzcą.
Odniósł się oczywiście do fali krytyki, która spotkała go po sobotnim przedstawieniu. Jak? Cytując Biblię, usprawiedliwiając "Słowika", to znów odwołując się do pisma świętego oraz Jana Pawła II. Do tego wmieszał w całą sprawę śp. Jerzego Kuleja, który prosił, by każdemu dać szansę. Czy Marcin Najman oszalał? Teraz już nie mamy wątpliwości.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut