Wieczysta Kraków stale robi postępy i idzie po awans do III ligi, teraz pora na głośny transfer
Wieczysta Kraków stale robi postępy i idzie po awans do III ligi, teraz pora na głośny transfer Fot. ANDRZEJ BANAS/Polska Press/East News
Reklama.
Zdaniem dziennikarzy Wirtualnej Polski, Maciej Jankowski może wkrótce zasilić IV-ligową Wieczystą Kraków. Napastnik rozwiązał już umowę ze Stalą Mielec, której piłkarzem był od roku i jest wolnym agentem. Zanosi się więc na spektakularne wzmocnienie lidera rozgrywek, który wiosną ma pewnie sięgnąć po awans do III ligi. Budowa potęgi w Krakowie trwa.
Już dziś trener Franciszek Smuda ma w ekipie żółto-czarnych plejadę gwiazd, o których nigdy w IV lidze się nikomu nie śniło. Sławomir Peszko, Łukasz Burliga, Radosław Majewski, Michał Miśkiewicz, Piotr Madejski, Marcin Makuch czy Dariusz Gawęcki, to nie są anonimowi piłkarze, ale byli reprezentanci Polski i gracze klubów PKO Ekstraklasy oraz Fortuna I ligi. A ostatnio do klubu przyszedł jeszcze Wilde-Donald Guerrier.

A że Wieczysta Kraków celuje w awans do elity, chce jeszcze skuteczniej rywalizować w IV lidze na wiosnę. Maciej Jankowski, były snajper m.in. Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, Arki Gdynia czy Piasta Gliwice, grał przez ostatni rok w Stali Mielec. Furory nie zrobił, dwa gole to nie jest dobre świadectwo dla 32-letniego gracza. Nie jest więc wykluczone, że zdecyduje się na umowę pod Wawelem, gdzie płaci się na poziomie ekip z I ligi.
Ekipa, którą finansuje Wojciech Kwiecień, krakowski król aptek, zajmuje obecnie pozycję lidera w grupie małopolskiej zachodniej IV ligi. 15 wygranych i 2 remisy w 17. kolejkach dają ekipie Franciszka Smudy przewagę 11 punktów nad ekipą Wiślan Jaśkowice oraz Orła Ryczów oraz 16 nad Beskidem Andrychów. Awans jest blisko, ale trzeba go jeszcze przypieczętować.

W listopadzie Wieczysta Kraków boleśnie zakończyła swoją przygodę z tegorocznym Fortuna Pucharem Polski. Ekipa Franciszka Smudy przegrała derbowe starcie z Garbarnią Kraków aż 0:5 (0:4), a na domiar złego urazu doznał Sławomir Peszko. Wyzwanie rzucone przez II ligowca zostało jednak przyjęte i w przyszłości obie ekipy czeka pewnie rywalizacja w jednych rozgrywkach.
Czytaj także: