Prezydent Węgier Janos Ader zdecydował, kiedy odbędą się wybory parlamentarne na Węgrzech. Datę wyznaczono na trzeciego kwietnia. To jednak nie wszystko. Wybory odbędą się tego samego dnia, co referendum w sprawie budzącej kontrowersje ustawy dotyczącej praw osób LGBT.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
3 kwietnia Węgrzy pójdą do urn, aby zdecydować, czy Viktor Orban powinien pozostać premierem na czwartą kadencję z rzędu. Tego dnia odbędą się wybory i referendum.
"Wyborcy zdecydują, czy Orban powinien kontynuować swoją politykę, w której priorytetem jest suwerenność narodowa, tradycyjne wartości chrześcijańskie oraz stanowisko przeciwko imigracji i prawom LGBTQ, czyli kwestie, które pogorszyły stosunki jego rządu z Brukselą" – informuje na swojej stronie Reuters.
Podczas wyborów Węgrzy wezmą udział w referendum ws. LGBT
Jednak, to co budzi kontrowersje, to referendum w sprawie społeczności LGBT. "W dniu wyborów Węgrzy zostaną poproszeni o głosowanie nad czterema rządowymi pytaniami dotyczącymi kwestii LGBTQ, ponieważ Orban w swojej kampanii stawia się w roli obrońcy tradycyjnych wartości rodzinnych" – podkreśla agencja.
W referendum wyborcy zostaną zapytani, czy popierają prowadzenie zajęć na temat orientacji seksualnej w szkołach bez zgody rodziców oraz czy uważają, że zabiegi zmiany płci powinny być "promowane" wśród dzieci. Zostaną też zapytani, czy treści medialne, które mogą wpływać na orientację seksualną, powinny być pokazywane dzieciom bez ograniczeń.
Sondaże nie przesadzają, że Orban zostanie
Przypomnijmy, że sondaże nie są optymistyczne dla Orbana. Gdyby wybory parlamentarne na Węgrzech odbywały się już teraz, Viktor Orban musiałby pożegnać się z zajmowanym od blisko 12 lat fotelem premiera. Tak wynika z jednego z grudniowych sondaży pracowni Republikon. Według tego badania, zjednoczona opozycja ma kilkupunktową przewagę nad obozem rządzącym.
Według tego badania reprezentująca obóz rządzący lista Węgierskiego Związku Obywatelskiego (Fidesz) i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP) zdobyłaby aktualnie 33 proc. głosów. Tymczasem na 36-proc. wynik może liczyć blok tworzony przez Koalicję Demokratyczną (DK), Jobbik, Węgierską Partię Socjalistyczną (MSZP), Dialog na rzecz Węgier (Párbeszéd), Polityka Może Być Inna – Węgierską Partię Zielonych (LMP-Zöldek) oraz Momentum.
Jednak zarówno ekipa Orbana, jak i węgierska zjednoczona opozycja twierdzą jednak, że nic nie jest jeszcze przesądzone. A to dlatego, iż także w sondażu Republikon ogromny był odsetek Węgrów, którzy nie potrafili sprecyzować swoich sympatii partyjnych. Wyborcy niezdecydowani stanowili aż 24 proc. respondentów.