"To niezgodne z prawem Unii". Rzecznik rządu o karze za Turów i utracie unijnych pieniędzy
Wioleta Wasylów
14 stycznia 2022, 06:06·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 stycznia 2022, 06:06
Komisja Europejska zagroziła w czwartek, że jeśli Polska nie zapłaci kar, które są ciągle naliczane z powodu niewstrzymania działalności kopalni Turów, to te pieniądze zostaną nam potrącone ze środków, które są nam wypłacane z unijnego budżetu. Rzecznik rządu Piotr Müller stwierdził, że jest to "niezgodne z prawem Unii", ale Polska "jest w stanie ponieść ten koszt".
Reklama.
Komisja Europejska przekazała, że wysłała do Polski dwa wezwania do zapłaty kar, które TSUE nałożyło na nasz kraj ze względu na to, że wydobycie węgla w kopalni Turów nie zostało wstrzymane.
KE przestrzegła, że jeśli Polska nie zapłaci tych kar, to zostaną nam te pieniądze potrącone ze środków, które przysługują nam z budżetu unijnego.
– Jesteśmy w stanie ponieść ten koszt – zapowiedział rzecznik rządu Piotr Müller. Stwierdził jednak, że działania KE są "niezgodne z prawem unijnym".
Spór o kopanie Turów pomiędzy Polską a Czechami i Unią Europejską trwa. Przypomnijmy, że 20 września Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na Polskę karę – 500 tys. euro na rzecz Komisji Europejskiej za każdy dzień zwłoki w zastosowaniu się do nałożonego na nasz kraj środka tymczasowego w postaci nakazu wstrzymania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Kara jest naliczana, ale polski rząd niewiele sobie z tego robi, a kopalnia wciąż działa. W czwartek na konferencji prasowej rzecznik Komisji Europejskiej Balazs Ujvari przekazał, że Bruksela wysłała do Polski już dwa wezwania do zapłaty kary, jednak pieniędzy wciąż nie ujrzała.
Rzecznik zapowiedział, że jeśli Polska nie zareaguje na te ponaglenia i nie uiści zaległości wobec KE – które jak na razie wynoszą ponad 263 mln zł, czyli ponad 57 mln euro – to zabierze nam te środki z funduszy, które są nam należne z budżetu unijnego. W latach 2021-2027 mamy otrzymać z niego (docelowo, nie biorąc na razie pod uwagę kary) ok. 137 mld euro.
Müller: "Działania TSUE i KE są niezgodne z prawem unijnym"
Do sprawy odniósł się w czwartek rzecznik polskiego rządu Piotr Müller. Na początek zaznaczył, że rząd "zasadniczo nie zgadza się" z wyrokiem TSUE i nałożoną na Polskę karą, bo według polskich władz Trybunał "wykracza poza kompetencje UE".
Podobne zdanie ma na temat działań KE. – W związku z tym, to, co możemy robić, to czekać na działania Komisji Europejskiej w tym zakresie. Jeżeli będzie ona chciała ostatecznie, w sposób naszym zdaniem niezgodny z przepisami prawa unijnego, potrącić te środki z tych środków, które są przekazywane do budżetu polskiego, to oczywiście zawsze może tak zrobić, natomiast bezpieczeństwo Polaków pod kątem energetycznym jest dla nas najważniejsze – tłumaczył.
– Jesteśmy w stanie ponieść ten koszt, który zabezpieczy polskie rodziny przed wyłączeniem energii elektrycznej dla kilku milionów ludzi – oznajmił rzecznik.
Spór Polski i Czech o Turów
Pod koniec lutego w TSUE znalazła się skarga przeciwko Polsce. Złożyły ją Czechy, które obawiały się, że rozbudowa kopalni węgla brunatnego Turów może być szkodliwa dla środowiska naturalnego i ludności przygranicznej. Wskazywano, że może to ograniczyć dostęp do wody mieszkańcom Liberca. Narzekano też na hałas oraz pył.
W maju TSUE zastosował wobec Polski tzw. środek tymczasowy i oficjalnie nakazał, zgodnie z wolą czeską, zaprzestanie wydobycia węgla w Turowie do czasu wydania wyroku.
Rząd Mateusza Morawieckiego nie zastosował się do tej decyzji. Zamiast tego postanowił negocjować z Czechami, jednak to nie przyniosło skutku. W związku z tym we wrześniu TSUE zdecydował się nałożyć na Polskę karę w wysokości 500 tys. dziennie, dopóki działalność Turowa nie zostanie wstrzymana.