Lichocka złożyła do KRRiT skargę na hit stacji TTV. "Propagowanie zła"
redakcja naTemat
15 stycznia 2022, 13:56·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 stycznia 2022, 13:56
Joanna Lichocka zwróciła się z wnioskiem do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ws. jednego z programów emitowanych na antenie TTV. Posłanka PiS oraz członkini Rady Mediów Narodowych chce podjęcia czynności sprawdzających wobec prowadzącej i gościa programu "Królowe życia".
O wysłaniu w piątek 14 stycznia pisma do przewodniczącego KRRiT Witolda Kołodziejskiego posłanka PiS poinformowała w swoich mediach społecznościowych.
"Zwracam się do Pana Przewodniczącego o podjęcie czynności sprawdzających z związku z ujawnionymi przez Jana Śpiewaka, aktywistę obywatelskiego, informacjami, iż na antenie telewizji TTV rozpowszechniana jest audycja pt. 'Królowe życia', której prowadzącą jest osoba skazana za stręczycielstwo i handel ludźmi" – brzmi fragment listu.
"Postępowanie nadawcy stoi w sprzeczności z art. 18 ust mówiącym, że audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem ani postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym" – podkreśla Joanna Lichocka.
Posłanka powołuje się na "informacje ujawnione przez Jana Śpiewaka". Polityk parę dni wcześniej udostępnił post ze szczegółami w tej sprawie. "Program prowadzi burdelmama, która odbyła wyrok więzienia za stręczycielstwo i handel ludźmi. W jej burdelu handlowano kobietami za 5000 euro" – czytamy.
"Jak sama pisze pobyt w więzieniu otworzył jej drogę do kariery w telewizji" – dodaje działacz społeczny. Kobieta o swojej kryminalnej przeszłości niejednokrotnie wypowiadała się w mediach, m.in. w programie Kuby Wojewódzkiego. Podkreślała jednak, że z zarzutu handlu ludźmi została uniewinniona.
– Uważam, że on ma rację i w ramach swoich kompetencji jako członka RMN i posła mogłam tutaj złożyć taką oficjalną skargę do KRRiT – wyjaśniła cytowana przez Interię Lichocka. Jej zdaniem "pewne przekraczanie granic ma miejsce od dawna, jeśli chodzi o działanie mediów komercyjnych".
"Trudno nie zgodzić się w tym kontekście z oburzeniem aktywisty i z opinią, że żyjemy w świecie odwróconych wartości. YouTube, Instagram i TVN zarabiają ogromne pieniądze na promowaniu zła" – podkreśla.
– Do tej pory TVN kształtował gusta i kształtował elity na pokojówki i kucharki, ale od jakiegoś czasu ten koncern przesuwa tę granicę po to, żeby wzbudzać kontrowersje, świadomie wywołać skandal, by w ten sposób przyciągnąć widownię – uważa posłanka.