Sceny, które nie powinny dziać się podczas wydarzeń sportowych, miały miejsce w trakcie sobotnich derbów Sewilli. W meczu pomiędzy Betisem a Sevillą w 1/8 finału hiszpańskiego Pucharu Króla sędzia był zmuszony przerwać spotkanie. Jeden z piłkarzy został bowiem trafiony w głowę metalową rurką.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Atmosfera na trybunach podczas meczów derbowych jest niemal w każdym miejscu piłkarskiego świata - bardzo gorąca. Wyjątkiem nie jest Sewilla, gdzie od lat rozgrywane są pojedynki uważane za jedne z najbardziej niebezpiecznych w Hiszpanii - pod kątem wydarzeń na trybunach.
Betis Sewilla oraz Sevilla FC tym razem spotkały się w ramach krajowego pucharu, na etapie 1/8 finału. Pojedynek o awans do kolejnej rundy Pucharu Króla od samego początku obfitował w wiele nerwowych sytuacji. Trybuny pełne kibiców dodatkowo podgrzewały gorącą atmosferę.
W 35 minucie goście spotkania, Sevilla, objęli prowadzenie po trafieniu filigranowego Papu Gomeza. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było jednak zbyt długo czekać. Cztery minuty później świetnym strzałem bezpośrednio z rzutu rożnego wyrównał Nabil Fekir. Był to ostatni akcent sobotniego meczu.
Chwilę po golu metalową rurką wyrzuconą przez jednego z kibiców został trafiony w głowę piłkarz gości. Mowa o Joanie Jordanie. Sędzia spotkania po tym zdarzeniu przerwał pojedynek, zapraszając piłkarzy obu drużyn do szatni.
Ostatecznie mecz nie został wznowiony. Ma zostać powtórzony w niedzielę o g. 16:00, ale już teraz w hiszpańskich mediach trwają spekulacje, czy Sevilla celowo nie chciała, żeby pojedynek nie został rozegrany - a gospodarzy ukarano walkowerem.
Sam fakt rzucenia w stronę piłkarza czymkolwiek z trybun jest rzecz jasna karygodny. Ofiara wybryku kibica gospodarzy miała być jednak przekonywana przez trenera przyjezdnych, żeby dać argument do zakończenia meczu.
– Mam nadzieję, że Joan Jordan ma się dobrze. Inna sprawa, że wszyscy słyszeliśmy (w tym czwarty sędzia), jak jego trener zachęcał ją do "zawrotów głowy i rzucenia się na ziemię" – przyznał w mediach społecznościowych piłkarz Betisu, Victor Camarasa.
Wygląda zatem na to, że w niedzielę ponownie podczas derbów Sewilli będzie bardzo gorąca atmosfera. Dodatkowo zaogniona sobotnimi wydarzeniami, zarówno z udziałem Jordana, jak i zachowaniu trenera gości, Julena Lopeteguiego.