Zaledwie kilka dni po tym, gdy Paweł Kukiz ogłosił, że chce powołania komisji śledczej ds. inwigilacji, Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło pomysł zmiany ustawy wpływającej na rynek muzyczny. Jak podaje portal Gazeta.pl, polityk i muzyk mógłby sporo na niej zyskać, ze względu na kwotę jego tantiem.
Pojawił się nowy projekt autorstwa PiS dotyczący rynku muzycznego w Polsce.
Reguluje on czas antenowy dla polskich piosenek.
Mogą zyskać na tym niektórzy polscy artyści, w tym poseł Paweł Kukiz, który wciąż osiąga dochody z tantiem.
PiS chce więcej polskiej muzyki w radiu
Przypomnijmy, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaproponowali w czwartek kolejną zmianę w ustawie o radiofonii i telewizji. Projekt, którego szczegóły przedstawiał w Sejmie poseł Marek Suski, zakłada wprowadzenie obowiązku, by stacje radiowe w godzinach 5-24 grały 80 proc. polskiej muzyki.
Szef rady programowej Polskiego Radia argumentował m.in., że "polska muzyka powinna być gospodarzem". Nowelizacja wiązałaby się oczywiście z większymi wygrodzeniami dla polskich artystów w ramach zarabiania na prawach autorskich. Jak podaje Gazeta.pl może być to swojego rodzaju "prezent" Nowogrodzkiej dla polityka-muzyka.
Portal podkreśla, że z oświadczenia majątkowego, które złożył Paweł Kukiz wynika, że prawa autorskie i wykonawcze wciąż są dla niego pokaźnym źródłem przychodu. Z tego tytułu osiągnął bowiem - jak wynika z ostatniego dokumentu – 170 tys. zł.
Co na to Kukiz?
Jak informowaliśmy w naTemat.pl Paweł Kukiz oświadczył, że nie poprze ustawy w obecnym kształcie. "Na dziś za taką ustawą, której jakieś ogólne założenia poznałem, bym nie zagłosował. Nie rozumiem więc skąd słowa Marka Suskiego o moim rzekomym poparciu" – zadeklarował.
"Może doprecyzujmy... Wczoraj 'przelotem', idąc na inne spotkanie, rozmawiałem na korytarzu z Markiem Suskim. Powiedziałem, że pomysł zwiększenia udziału polskojęzycznej muzyki w tzw. publicznych mediach jest jak najbardziej ok, bo media publiczne mają ustawowy obowiązek promowania polskiej kultury" – podkreślił Kukiz.
Polityk zwrócił jednak uwagę, że sytuacja inaczej wygląda w przypadku prywatnych rozgłośni. "Powiedziałem też, że pomysł ustawowego narzucenia 50 proc. polskiej muzyki W radiach prywatnych absolutnie mi się nie podoba i że jestem przekonany, że moje zdanie podziela większość ludzi" – dodał.