Straż Narodowa Roberta Bąkiewicz kupiła budynki z przeznaczeniem na swoją siedzibę za prawie dwa miliony złotych. Takie wnioski płyną z kontroli poselskiej Dariusza Jońskiego i Michała Szczerby oraz ustaleń programu "Czarno na białym" TVN24. Na zakup nieruchomości SN otrzymała w 2021 roku półtora miliona złotych z Funduszu Patriotycznego.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Akt notarialny nieruchomości widzieli posłowie Michał Szczerba i Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej. To działka i budynki w Otwocku. Na akcie notarialnym widnieje sygnatura stowarzyszenia Straż Narodowa. Jednym z trzech jego członków jest Robert Bąkiewicz. Akt podpisano 10 grudnia 2021 roku. Wzmiankę w tej sprawie umieszczono w księdze wieczystej.
Posłowie KO oglądali akt notarialny w siedzibie Funduszu Patriotycznego, ale nie pozwolono im go skopiować. Z księgi wieczystej ma wynikać, że nieruchomość znajduje się w lesie w Otwocku, na terenie Mazowieckiego Parku Krajobrazowego.
Na działce o powierzchni prawie 9 tysięcy metrów kwadratowych znajduje się murowany dom, budynek gospodarczy oraz kilka drewnianych domków kempingowych. Na bramie ma wisieć tabliczka z flagą narodową i godłem państwowym. Pod nią znajduje się napis "Dofinansowano ze środków budżetu państwa Fundusz Patriotyczny. Zakup siedziby".
Oznaczenie nieruchomości tego typu tablicą informacyjną to wymóg regulaminu konkursu Funduszu Patriotycznego, który przyznał Straży Narodowej 1,5 mln złotych. Nieruchomość znajduje się w Soplicowie. To osiedle, które przed wojną zaprojektowano jako miasto-ogród. Mieszkali w nim urzędnicy państwowi i lokalni, a po wojnie rezydowali komunistyczni dygnitarze.
Niedawno na osiedlu był prywatny ośrodek wypoczynkowo-rekreacyjny. Jak wynika z aktu notarialnego, Straż Narodowa zapłaciła za nieruchomość 1,8 mln zł. Kwotę potwierdziła osoba, która była jednym z trzech współwłaścicieli terenu wraz z zabudowaniami. Wcześniej prowadziła tam działalność gospodarczą. Poprosiła o zachowanie anonimowości.
Program "Czarno na białym" zapytał, kto był obecny podczas podpisania aktu notarialnego. – Pan Bąkiewicz, reszty nie pamiętam z nazwiska. W sumie pięć osób – powiedziała była właścicielka.
Przypomnijmy, że w październiku głośno było o tym, że lider nacjonalistów Robert Bąkiewicz próbował zakłócić wystąpienie uczestniczki Powstania Warszawskiego Wandy Traczyk-Stawskiej. Tymczasem polityk Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba ujawnił na Twitterze, kto mógł sfinansować Bąkiewiczowi sprzęt nagłaśniający użyty przez Bąkiewicza w tym celu.
Jak się okazało, na zakup użytego nagłośnienia estradowego organizacja Roberta Bąkiewicza dostała z funduszu Piotra Glińskiego... 74 tysiące złotych. "Jego dwóm organizacjom rząd przelał w sierpniu 3 miliony zł!" – dodał Szczerba, podkreślając, że wspólnie z Dariuszem Jońskim kontroluje te wydatki rządu PiS.