Beata Mazurek znów przypomniała o sobie na Twitterze. W czasach, gdy była rzeczniczką PiS, słynęła z ostrych opinii pod adresem przeciwników partii rządzącej. Tym razem uderzyła w Donalda Tuska, łącząc szefa PO nie tylko z Niemcami, co było dość łatwe do przewidzenia, ale i... z agresją Rosji w stosunku do Ukrainy.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Sondaże są dla Prawa i Sprawiedliwości coraz gorsze. A dla byłej rzeczniczki PiS sprawa jest bardzo prosta, może nawet prosta jak konstrukcja cepa. Beata Mazurek twierdzi, że Moskwa chce zainstalować na Ukrainie podległy sobie rząd i dokładnie to samo Niemcy chcą zrobić z Polską. I, co "oczywiste", dlatego właśnie przyszłym premierem takiego namaszczonego rządu może zostać Donald Tusk.
"Niemcy chcą zainstalować w Polsce marionetkowy rząd, z Tuskiem na czele. Natomiast Rosja na Ukrainie. Co za zbieżność. Sojusz wchodzi w nową fazę. Powtórzę, imperializm i przestrzeń życiowa, to ogromne zagrożenie dla pokoju" – napisała Mazurek na Twitterze.
Tego typu argumentacja nie jest nowa, jeśli chodzi o Donalda Tuska . "Wiadomości" TVP biły wcześniej rekordy przypominania wyrwanego z kontekstu zwrotu "Für Deutschland", jakiego w przeszłości użył Donald Tusk. Padał on we flagowym programie TVP przy najróżniejszych okazjach, w myśl naczelnej goebbelsowskiej zasady propagandy, że wiele razy powtarzane kłamstwo wbija się w świadomość słuchaczy.
Efektem tego są takie sytuacje, jak ta z ostatnich dni. Miała miejsce podczas konferencji Donalda Tuska w Mińsku Mazowieckim. Całe zdarzenie zarejestrowała stacja TVP Info, która fragment dyskusji seniorki z Tuskiem udostępniła na swoich profilach w mediach społecznościowych.
I trudno stwierdzić, na ile to było spontaniczne, a na ile wyreżyserowane przez telewizję publiczną. Niezależnie od wszystkiego widać, że propaganda odmawiająca Donaldowi Tuskowi polskości wciąż jest w obozie PiS silna.
– Dlaczego pan nic nie robi? Dlaczego pan tak sprzyja Niemcom? – wypytywała seniorka, podczas gdy Donald Tusk uważnie słuchał.
– Proszę pana, ja mam 84 lata, przeżyłam wojnę i powstanie; jestem warszawianką, moi bracia zginęli w powstaniu warszawskim. Dlaczego pan narodowi polskiemu nie sprzyja, tylko pan sprzyja temu silniejszemu? Niemcy są silniejsze, Rosja jest silniejsza, a pan powinien wszystko robić, żeby walczyć, jeśli jest pan Polakiem. Bo może pan nie jest Polakiem? – wymieniała kolejne zarzuty starsza kobieta.