Polscy szczypiorniści szukali sprawiedliwości, ale jej nie znaleźli. Tak można skwitować odrzucenie protestu reprezentacji Polski dotyczącego przebiegu ostatnich 30 sekund meczu Polska-Rosja. Ostatecznie niedzielne spotkanie ME zakończyło się remisem, a powinien zwycięstwem Polaków 29:28.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Przypomnijmy, że Biało-Czerwoni nadal walczą w fazie zasadniczej mistrzostw Europy. Awansować do strefy medalowej Polacy już nie zdołają, ale drużyna trenera Patryka Rombla chce jak najlepiej zakończyć turniejowe zmagania. Polscy szczypiorniści pokazali się z solidnej strony w niedzielnym meczu z Rosją. Do zwycięstwa Polakom zabrakło jednego elementu - sprawiedliwej oceny sędziowskiej.
Na negatywną ocenę pracy duetu Charlotte Bonaventura i Julie Bonaventura złożyły się wydarzenia z samej końcówki spotkania. Po pierwsze, Polacy stracili prowadzenie i ostatnim rzucie meczu. Siergiej Kosorotow rzucił jednak niezgodnie z przepisami, popełniając wcześniej błąd kroków.
Kolejną kwestią jest zegar, którego wskazówki po, wydawało się, zwycięskim rzucie Michała Daszka - ustawiono niezgodnie ze stanem faktycznym. Dając tym samym kilka chwil więcej Rosjanom na urwanie remisu Biało-Czerwonym.
Ostatnią kwestią jest kara dla trenera Rosjan Velimira Petkovicia. Czerwona kartka, którą otrzymał selekcjoner niedzielnych rywali Polaków powinna spowodować, że do końca spotkania nie powinien mieć możliwości kontaktu ze swoją drużyną. Nieuwaga francuskiego duetu Bonaventura sprawił jednak, że Petković mógł zza pleców zasugerować, jak ma wyglądać końcówka w wydaniu rosyjskiego teamu.
Te trzy argumenty nie przekonały jednak Komisji Dyscyplinarnej EHF Euro 2022 to uwzględnienia protestów Biało-Czerwonych. Protestu, który - dodajmy - kosztował polskich przedstawicieli 1000 euro - za sam fakt złożenia.
"ZPRP mając na uwadze obowiązujące przepisy zdawał sobie sprawę z nikłych szans na pozytywne rozpatrzenie protestu. Nasze wystąpienie miało na celu przede wszystkim zwrócenie uwagi zarówno europejskich jak i światowych władz piłki ręcznej na uwzględnienie w przepisie dotyczącym ostatnich 30 sekund braku możliwości wideoweryfikacji wszystkich błędów, które mogą wypaczyć wynik sportowego widowiska. ZPRP informuje, iż w najbliższym czasie zwróci się do obu międzynarodowych organizacji z propozycją zmian w obowiązujących przepisach." – można przeczytać na oficjalnej stronie ZPRP.
Warto również dodać, że Francuzki w przypadku decydującej akcji Kosorotowa oglądały powtórki, jeszcze w trakcie spotkania. Siostry Bonaventura nie uznały jednak za stosowne, żeby przyjrzeć się dokładniej kwestii liczby kroków, wykonanej przez rosyjskiego szczypiornistę. Bądź francuski duet sprawiedliwych zrobił to nie do końca dokładnie, żeby dostrzec złamanie przepisów.
Biało-Czerwoni swój ostatni mecz na ME rozegrają we wtorek. Rywalami Polaków na pożegnanie z turniejem będą Hiszpanie. Wtorkowi przeciwnicy polskiej drużyny są wiceliderami grupy. Początek spotkania o 15:30. Mecz będzie pokazywany na antenie Eurosportu.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut