Łukasz Mejza.
Łukasz Mejza. Fot.Piotr Molecki/East News
Reklama.

Spółki Łukasza Mejzy

Kiedy Łukasz Mejza obejmował w połowie października stanowisko wiceministra sportu, Wirtualna Polska ujawniła, że polityk może łamać ustawę antykorupcyjną, gdyż miał zbyt duże udziały w spółkach. Poseł posiadał od 33 proc. do nawet 100 proc. udziałów w kilku spółkach prawa handlowego. Ustawa antykorupcyjna jasno mówi, że obejmując i pełniąc rządową funkcję, można mieć nie więcej niż 10 proc. udziałów w prywatnych spółkach.
Teraz Wirtualna Polska donosi, że w grudniu, przed podaniem się do dymisji, Mejza zaczął pozbywać się udziałów w części z tych firm. Pierwsza to Vinci Eco Energy, która miała zarabiać na rynku paneli fotowoltaicznych. Druga – agencja pracy tymczasowej Vinci Work,która deklarowała odciążenie pracodawcy poprzez odprowadzanie podatków za pracownika oraz kusiła organizacją szkoleń. Aktywność firmy zakończyła się na kilku wpisach w mediach społecznościowych.

Mejza mija się z prawdą

WP pisze, że według KRS w spółce Vinci Eco Energy jeszcze do połowy grudnia ubiegłego roku Mejza posiadał 60 proc. udziałów o łącznej wartości 3 tys. zł. Zmiany w KRS dokonano dopiero 14 grudnia. Dzień wcześniej polityk formalnie przestał być udziałowcem w firmie, a 51 proc. udziałów objął jego brat Mateusz. 40 proc. udziałów posiada Jakub Zgoła, asystent społeczny posła. W drugiej spółce zmiana nastąpiła 23 grudnia, czyli w dniu dymisji Mejzy ze stanowiska wiceministra sportu.
Obie zmiany w KRS nastąpiły w okresie, kiedy polityk próbował wszelkimi sposobami wybronić się przed dymisją. Przypominamy, że 8 grudnia na konferencji prasowej publikacje medialne na temat swojej działalności biznesowej określał jako "największy atak polityczny po 1989 roku".
10 grudnia zawiesił swój udział w pracach Ministerstwa Sportu i wystąpił do marszałek Sejmu "o urlop od wykonywania obowiązków poselskich". Ostatecznie premier zdecydował o dymisji Łukasza Mejzy z funkcji wiceministra sportu i turystyki 24 grudnia 2021 roku.
Czytaj także:

Odpowiedź Mejzy na informacje Wirtualnej Polski

Łukasz Mejza do najnowszych doniesień medialnych odniósł się na Twitterze. "WP znowu próbuje robić sensację, ale jej pracownicy powinni wrócić do szkoły i nauczyć się elementarza prawa gospodarczego" – napisał były wiceminister.
Podkreślił: "Zgodnie z przepisami zbyłem odpowiednią liczbę udziałów we wszystkich spółkach, w których byłem wspólnikiem, przed objęciem funkcji sekretarza stanu".

Afera Mejzy

Afera z posłem Łukaszem Mejzą wybuchła w listopadzie 2021 roku, gdy WP ujawniła, że założył w przeszłości firmę medyczną, która miała się specjalizować w wysyłaniu chorych m.in. na raka, Alzheimera czy Parkinsona na kosztowne leczenie.
Jak twierdzi portal, Mejza miał osobiście przekonywać potencjalnych pacjentów, w tym rodziców ciężko chorych dzieci, o skuteczności stosowanych przez firmę metod, które jednak zarówno w Polsce, jak i na całym świecie uznawane są za niesprawdzone. Interes Mejzy nie powiódł się, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut