Kolarski świat żyje wypadkiem, który zaliczył Egan Bernal. Kolumbijski mistrz w trakcie treningu zderzył się z autobusem i doznał poważnych obrażeń. Zwycięzca Tour de France w 2019 roku i ubiegłorocznego Giro d'Italia przeszedł już pierwszy poważny zabieg kręgosłupa. Czekają go też kolejne operacje.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Do wypadku doszło w poniedziałek w Chia, niedaleko od stolicy Kolumbii, Bogoty. To właśnie w tym miejscu trenował kolarz grupy Ineos Grenadiers. Zespołu w którym na co dzień występuje jeden z najlepszych polskich kolarzy ostatnich lat, Michał Kwiatkowski.
Egan Bernal miał uderzyć w autobus, który z nieznanych przyczyn nagle zahamował. Kolarz jechał z prędkością ok. 50-60 kilometrów na godzinę. Impet uderzenia był duży, co spowodowało szeregi obrażeń. Im więcej czasu upływało od wypadku, tym gorsze scenariusze docierały do opinii publicznej - o stanie zdrowia Kolumbijczyka.
Zawodnik stracił na dłuższą chwilę przytomność po zderzeniu. Doznał również wielu obrażeń, w tym najpoważniejszych dotyczących kręgosłupa. Pojawiły się również informacje m.in. o pękniętej miednicy oraz złamanej łopatki.
Zwycięzca Tour de France w 2019 roku i ubiegłorocznego Giro d'Italia został od razu przewieziony do szpitala w Bogocie. W nocy polskiego czasu dokonano pierwszego zabiegu kręgosłupa. Według napływających ze szpitala informacji, operacja się powiodła. Co najważniejsze, zachowano integralność neurologiczną kręgosłupa 25-letniego kolarza.
Przed Bernalem kolejne zabiegi. Lekarze będą musieli zmierzyć się ze złamaniami prawej kości udowej, otwartym złamaniem rzepki oraz urazami klatki piersiowej. Rehabilitacja kolarza - przy pozytywnym scenariuszu - może potrwać kilka miesięcy.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut