Maciej Orłoś rozstał się z żoną. Byli ze sobą od 26 lat
redakcja naTemat
28 stycznia 2022, 11:24·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 stycznia 2022, 11:24
Pod koniec lat 90. Maciej Orłoś związał się z Joanną Twardowską. To była jego trzecia żona. Spędzili razem prawie trzy dekady. Tymczasem media obiegła informacja, że para rozstała się.
Reklama.
Maciej Orłoś nie jest już ze swoją żoną Joanną Twardowską
Maciej Orłoś to prawdziwa legenda polskiego dziennikarstwa telewizyjnego. Przez 25 lat był związany z "Teleexpressem" emitowanym w TVP 1. Ku zaskoczeniu wielu osób, w 2016 roku postanowił odejść z telewizji publicznej.
Orłoś niechętnie mówi o swojej prywatności. Wiemy natomiast, że ma za sobą dwa rozwody. Po zakończeniu związku z pierwszą żoną, Moniką Jóźwik, związał się z Ewą, która przyjęła jego nazwisko. Para doczekała się dwóch synów – Rafała i Antoniego.
W 1995 roku dziennikarz nawiązał bliską relację z Joanną Twardowską. Wzięli ślub i doczekali się dwójki pociech: 22-letniego Kuby i 19-letniej Melanii. Przez 26 lat spędzonych wspólnie z żoną Orłoś konsekwentnie wystrzegał się udzielania w mediach informacji związanych z życiem prywatnym.
Kiedy pod koniec stycznia 2022 roku w mediach pojawiła się informacja o ich rozstaniu, dziennikarz jedynie krótko potwierdził te doniesienia. – Tak, to prawda, ale nie chcę o tym rozmawiać. To moje życie prywatne, o którym nigdy nie lubiłem opowiadać – powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Anonimowy informator portalu przekazał, że Orłoś i Twardowska już od dłuższego czasu nie mieszkają razem. – To była ciężka, ale wspólna decyzja. Maciej już kilka miesięcy temu wyprowadził się z ich mieszkania – wyznał.
Trudne chwile przy drugiej ciąży Ewy Orłoś
Kiedy Maciej Orłoś był w związku ze swoją drugą żoną Ewą, ówcześni małżonkowie przeżywali trudne chwile. Po tym jak urodził się ich pierwszy syn Rafał, para chciała mieć kolejne dziecko.
Niestety druga ciąża Ewy Orłoś zakończyła się tragicznie. Ich dziecko żyło zaledwie dwa tygodnie po porodzie. Oboje bardzo to przeżyli. – Skulona w kącie pod prysznicem nie płakałam, ale wyłam jak zwierzę – wspominała Ewa Orłoś w rozmowie z "Olivią".
Para nie poddała się jednak i zdecydowała się na kolejne dziecko. Ponownie jednak pojawiły się problemy, bo ciąża była zagrożona. Lekarze zabronili Ewie się przemęczać i nakazali jej leżeć w łóżku.
– By uratować dziecko, musiałam leżeć plackiem. Najgorsza była świadomość, że przez to wszystko muszę przejść sama. Czułam, że Maciek oddalił się ode mnie, bo jego wizyty stawały się coraz rzadsze – wyznała miesięcznikowi Ewa.
Kobieta zaczęła rodzić miesiąc przed terminem. Podczas porodu wystąpił silny krwotok i Ewa trafiła na stół operacyjny. Operacja nie poszła po myśli lekarzy, którzy długo zmagali się, żeby uratować jej życie.
Potem też było ciężko, bo po operacji Ewa była sparaliżowana. Jak wyszła z tego stanu, rozpadło się małżeństwo Orłosiów. Na szczęście lekarzom udało się uratować ich syna, Antoniego.