Sytuacja na Wschodzie budzi wiele niepokoju. Rosjanie prawdopodobnie szykują się do inwazji na Ukrainę. Na granicy stacjonuje ok. 100 tysięcy żołnierzy. Tymczasem, jak donosi Reuters, Rosja gromadzi nie tylko wojsko. Zdaniem agencji, Rosjanie zgromadzili też znaczne zapasy krwi i materiałów medycznych.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Nadciągają niepokojące doniesienie znad granicy rosyjsko-ukraińskiej.
Reuters donosi, że Rosja gromadzi zapasy krwi i materiałów medycznych na granicy z Ukrainą.
Rosja ma już tam też znaczne ilości sprzętu i wojska gotowego do inwazji na Ukrainę.
Widmo inwazji na Ukrainę
Świat z niepokojem patrzy na to, co dzieje się na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Pod koniec ubiegłego roku Rosjanie zażądali wobec USA i NATO gwarancji, że w skład Paktu Północnoatlantyckiego nie wejdzie m.in. Ukraina. Kraje sojuszu wykluczyły ten postulat, a Moskwa zapowiedziała kroki militarne. Na granicy rosyjsko-ukraińskiej skoncentrowano ok. 100 tys. żołnierzy, którzy w każdej chwili mogą zaatakować naszego sąsiada.
Tymczasem, jak przekazała agencja Reuters, Rosja gromadzi zapasy krwi i materiałów medycznych, które pozwoliłyby leczyć ewentualnych rannych. Swoje doniesienia opiera na trzech anonimowych źródłach w służbach wywiadowczych USA.
Zdaniem amerykańskich urzędników, takie wskaźniki mogą mieć znaczenie do określenia, czy Rosja jest gotowa do inwazji na Ukrainę.
– To nie gwarantuje, że nastąpi atak, ale nie przeprowadzałbyś następnego ataku, gdybyś nie miał krwi pod ręką – skomentował, cytowany przez agencję, emerytowany amerykański generał Ben Hodges. Reuters dodaje, że władze na Kremlu oraz w Waszyngtonie "nie odpowiedziały lub odmówiły" komentarza w sprawie tych doniesień.
Morawiecki o sytuacji na Ukrainie
Do sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej odniósł się w sobotę premier Mateusz Morawiecki. Jak stwierdził, "koncentracja wojsk rosyjskich u granic Ukrainy uświadomiła Europie, jak kruchy jest wypracowany przez lata pokój w Europie".
– Niestety nie wszyscy zdają sobie sprawę z konsekwencji ewentualnego pozostawienia Ukrainy samej sobie. Dobrze wiemy z historii, że taka polityka zwykle kończy się bardzo źle dla całej Europy. Musimy zrobić wszystko, aby przeciwstawić się złym i niesprawiedliwym zamiarom Rosji wobec naszego sąsiada – zaznaczył szef rządu.
– Musimy uświadamiać Europie każdego dnia, jak ważne jest teraz wsparcie wszystkich demokratycznych krajów dla wolności Ukrainy. Bo Europa nie jest tylko wspólnotą ekonomiczną. Jest przede wszystkim wspólnotą kultury i wartości, takich jak wolność i solidarność – dodał.