- To, że jesteśmy oczekiwani w strefie euro, jest ważną deklaracją - mówi w rozmowie z naTemat Marek Siwiec. Eurodeputowany SLD ocenia, że przemówienie francuskiego prezydenta było ciekawe, bo nawiązywało do dobrych stosunków polsko-francuskich. Nasz rozmówca uważa też, że Hollande nie spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim, bo nie ma zamiaru uwiarygodniać jego sposobu prowadzenia polityki.
Jakie znaczenie ma wizyta Francois Hollande’a w Polsce?
Wizyta Hollande’a jeszcze się nie skończyła. Jego przemówienie w Sejmie było ciekawe. Nawiązywało do dobrych polsko-francuskich doświadczeń. To dobra wizyta.
Prezydent Francji zadeklarował, że jego kraj dołoży wszelkich starań, aby Polska mogła dołączyć do strefy euro, kiedy sama podejmie taką decyzję.
To kluczowa sprawa. Oczekuję w tej sprawie jasnej deklaracji od polskiego premiera. Donald Tusk jak na razie nie potrafi wydusić z siebie żadnej obowiązującej daty. To, że jesteśmy oczekiwani w strefie euro, jest ważną deklaracją.
Francuski socjalista dał do zrozumienia, że nie będzie żądał nadmiernych cięć w funduszu spójności w nowym budżecie Unii Europejskiej, który jest dla Polski ważny.
Taka deklaracja cieszy. Obcinanie funduszy na rolnictwo będzie nas jednak różnić. Prezydent Hollande o tym nie wspomniał. Dzisiaj próbuje się przekładać pieniądze z kieszeni do kieszeni.
Premier Tusk, spotykając się z Hollandem, naprawia swój błąd sprzed pół roku? W marcu zlekceważył kandydata socjalistów.
Powiedzmy sobie szczerze: łaski nie robi. Nawet nie miał wyboru. W marcu świadczyło to o klasie Donalda Tuska. Hollande został wtedy przyjęty przez prezydenta Komorowskiego. To już przeszłość. Dzisiaj nie ma klimatu, aby wyciągać wnioski z tamtego zdarzenia.
Hollande powinien spotkać się z Jarosławem Kaczyńskim?
To błąd PiS-u, który prowadzi taką politykę. Prezydent Hollande nie ma zamiaru uwiarygodniać tej partii. David Cameron, przywódca Partii Konserwatywnej, też nie spotyka się z prezesem Kaczyńskim.