Późnym wieczorem w sobotę w Bukowsku w powiecie sanockim (woj. podkarpackie) doszło do pożaru osobowego volkswagena. Gdy ogień udało się ugasić, okazało się, że na siedzeniu z tyłu pojazdu znajdowały się zwęglone zwłoki mężczyzny. Teraz policja ustala okoliczności i przyczyny pożaru.
Od 2021 roku dziennikarka w naTemat. Wcześniej związana byłam z mediami lokalnymi na Pomorzu: w tym z "Głosem Koszalińskim". Lubię obserwować i analizować – z otwartością, empatią i bez uprzedzeń. Poza ekologią, szczególnie bliskie memu sercu są tematy podróżnicze, społeczne (związane przy tym z kulturą i psychologią) oraz społeczno-polityczne. Jeżeli mam możliwość, chętnie nawiązuję również do muzyki i piłki nożnej, bo to moje dwie największe pasje".
Zgłoszenie o pożarze samochodu marki Volkswagen na poboczu jednej z dróg w Bukowsku na Podkarpaciu napłynęło do policji w Sanoku około godz. 20:30 w sobotę. Służby szybko przyjechały na miejsce. Jednak, gdy pożar został ugaszony, na tylnym siedzeniu auta znaleziono zwęglone ciało mężczyzny.
Okazało się, że chodzi o 63-letniego mieszkańca Bukowska. Policja ustaliła, że samochód nie należał do niego, ale do jego znajomych, u których był w odwiedzinach. 63-latek po spotkaniu wyszedł z ich domu, jednak już nie wrócił do siebie. Wsiadł do auta, gdzie, według funkcjonariuszy, najprawdopodobniej zasnął.
Wciąż trwa ustalanie przyczyn i okoliczności pożaru. Policja pod nadzorem prokuratora i z pomocą biegłego z zakresu pożarnictwa zabezpieczyła dowody i dokonała oględzin. Ponadto zatrzymano znajomych zmarłego, u których był na imprezie. Złożyli wyjaśnienia po tym, gdy wytrzeźwieli. Teraz zostanie przeprowadzona sekcja zwłok mężczyzny.