Zbigniew Namysłowski nie żyje.
Zbigniew Namysłowski nie żyje. Fot. Pawel Wodzynski/East News

Nie żyje legendarny jazzman i saksofonista Zbigniew Namysłowski. Miał 82 lata. "Saksofonem i kompozycjami komunikował się ze światem najszczerzej i najgłębiej" – przekazała rodzina artysty w pożegnalnym wpisie.

REKLAMA
Rodzina legendarnego jazzmana zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym poinformowano, że Zbigniew Namysłowski odszedł w wieku 82 lat.

Odeszła legenda polskiego jazzu

"Bardzo trudno jest nam teraz napisać wszystko co czujemy, trudno jest nam również podsumowywać jego dokonania, bo to co teraz czujemy to przede wszystkim olbrzymia pustka i rozpacz" – czytamy we wpisie na Facebooku.
"Z ogromną czułością posyłamy Państwa przed głośniki, aby mogli Państwo wspólnie uczcić pamięć Zbigniewa Namysłowskiego słuchając jego nagrań. To, co dla Taty było bez wątpienia jedną z najważniejszych rzeczy to muzyka jazzowa. Saksofonem i kompozycjami komunikował się ze światem najszczerzej i najgłębiej. Nie przestawał tworzyć, występować oraz nieustannie planował udział w koncertach już w najbliższych tygodniach. Jesteśmy przekonani, że jego muzyka przetrwa, a co za tym idzie Tata będzie zawsze z nami, a także z Państwem" – dodała rodzina muzyka.
Zbigniew Namysłowski to saksofonista, multiinstrumentalista, kompozytor i aranżer, który współpracował między innymi z Krzysztofem Komedą, Czesławem Niemenem i Michałem Urbaniakiem. Jako pierwszy jazzman z Polski wydał płytę za granicą.

Był gwiazdą światowego formatu

"Ja strasznie byłem napalony na granie jazzu po pierwszym festiwalu Sopockim, w którym brałem udział jako widz i to taki nielegalny. Wdrapywaliśmy się na okienko w pawilonie, którego już nie ma, żeby oglądać co tam się dzieje na scenie. I to mnie tak zmobilizowało, że w czasie wakacji, jeszcze w tym samym roku, zacząłem uczyć się na puzonie – sam. Także jako puzonista byłem amatorem, ale nie amatorem muzykiem, ponieważ cały czas byłem w szkole muzycznej, od siódmego roku życia, potem w średniej szkole muzycznej. Ten puzon był po to, żebym mógł grać jazz – tradycyjny oczywiście" – mówił w wywiadzie przeprowadzonym przez Teresę Madej Namysłowski, który cytuje portal culture.pl.
Był gwiazdą światowego formatu. Wystąpił we wszystkich krajach europejskich oraz w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Indiach, Australii, Nowej Zelandii, Izraelu, na Kubie, w Meksyku, Brazylii, Kuwejcie i Republice Południowej Afryki. W 2007 roku został nagrodzony Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut